Ciężarna 40-letnia Rose, która ćwiczy yogę dla przyszłych matek, stwierdza z zadowoleniem, że nie jest najstarsza w grupie ćwiczących.
Przypadek Rose rzeczywiścienie nie jest odosobniony i sygnalizuje nowy trend socjologiczny i demograficzny.
Jak wynika z danych władz federalnych młode matki w dalszym ciągu mają przewagę liczebną nad starszymi, ale jest ich obecnie mniej w poprzednich dziesięcioleciach. Równocześnie szybko przybywa kobiet, które decydują się na późne macierzyństwo. Ich liczba jest obecnie największa na przestrzeni ostatnich czterech dekad. Jest to rezultat nie tylko zmian w świadomości kobiet i w jej miejscu w społeczeństwie, ale też postępu medycyny, która już dysponuje odpowiednimi metodami opieki nad matką już “niewiośnianej” młodości.
Zwiększyła się też rekordowo liczba kobiet, które rodzą dzieci po ukończeniu 30 lat, gdy ustabilizują swoje życie zawodowe i osobiste. Matki trzydziestoparoletnie to dość powszechne zjawisko, ogólnie akceptowane. Także macierzyństwo po “czterdziestce” już nie wzbudza takiego zdziwienia, jak przed laty i jest na dobrej drodze do stania się pewnego rodzaju normą.
Warto przypomnieć, że zanim zaczęto rutynowo stosować antykoncepcję − pod koniec lat 60. − wiele kobiet rodziło dzieci przez cały okres płodności, a więc również po “czterdziestce” i “pięćdziesiątce”.
(ao)