Złożona z 13 oficerów ława przysięgłych przez nieco ponad dwie godziny naradzała się nad wyrokiem dla urodzonego w Stanach Zjednoczonych muzułmańskiego sprawcy, który przyznał się do swego czynu i zrezygnował z obrony. Jak twierdził, jego czyn służył ochronie rebeliantów w Iraku i Afganistanie.
Rozprawa odbywała się w Fort Hood. Wyrok nie jest prawomocny i będzie prawdopodobnie przedmiotem wieloetapowego postępowania odwoławczego.
(PAP)