Castro w opublikowanym w publicznych mediach felietonie dotykającym wielu zagadnień międzynarodowych, między innymi kryzysu w Syrii oraz Egipcie, nazwał poniedziałkowy artykuł w dzienniku "Kommmiersant" "kłamstwem" i "oszczerstwem".
Były przywódca, który rzadko udziela się publicznie odkąd w 2006 roku przekazał władzę swemu bratu, Raulowi Castro, pochwalił postawę Snowdena i nazwał szpiegowską działalność USA "odrażającą".
"Podziwiam odważną i sprawiedliwą postawę Snowdena - dodał".
Według "Kommiersanta" Snowden po przylocie na lotnisko Szeremietiewo w Moskwie zamierzał w ciągu 22 godzin odlecieć do Hawany, a stamtąd dostać się do jednego z państw Ameryki Łacińskiej.
Jednakże - jak pisała gazeta - były współpracownik amerykańskich służb specjalnych został zmuszony do pozostania w Rosji, ponieważ Kuba ugięła się pod presją Waszyngtonu i wydała ostrzeżenie, że nie zgodzi się na lądowanie maszyny Aerofłotu na hawańskim lotnisku, jeśli na jej pokładzie będzie Snowden.
(PAP)