Zmuszony do ustąpienia z Kongresu z powodu telefonicznego ekshibicjonizmu, na początku prawyborów, Weiner cieszył się dużą popularności. Wyprzedzał wszystkich sześciu konkurentów. Stracił poparcie z chwilą, gdy okazało się, że nadal wysyła nieznanym kobietom fotografie ze swoim nagim torsem.
Na dodatek The Daily News ujawniła, że w telewizyjnej reklamie Weinera wystąpili stażyści z jego kampanii wyborczej, którzy wcielili się w zwolenników kontrowersyjnego polityka.
Dziś notowania Weinera są na poziomie kandydatów, którzy nigdy nie mieli szans na zwycięstwo (miejski kontroler John Liu i b. członek rady miejskiej Sal Albanese).
Najwięcej, bo 36 proc. wyborców opowiada się za Billem De Blasio, pełniącym stanowisko "city public advocate", co oznacza, że jest członkiem rady miejskiej bez prawa do głosowania, lecz z prawem do wnoszenia i sponsorowania ustaw.
Miejski kontroler John Liu cieszy się poparciem 20 proc. wyborców, a przewodnicząca rady miejskiej Nowego Jorku Christine'a Quinn - 21 procent.
Kampania Weinera przeczy doniesieniom obu nowojorskich gazet. Mimo to, obserwatorzy mają pewność, że były kongresman będzie musiał rozejrzeć się za inną pracą.
(eg)