Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 17:35
Reklama KD Market

Trwa walka z wielkim pożarem niedaleko Yosemite

Strażacy w Kalifornii toczą dramatyczną walkę z olbrzymim pożarem lasów i zarośli zagrażającym parkowi narodowemu Yosemite i największemu zbiornikowi wody pitnej dla San Francisco. Pożar rozszerzył się na obszar 526 km kwadratowych i opanowany jest w zaledwie 7 proc. 



Pożar, który wybuchł 17 sierpnia najprawdopodobniej od uderzenia pioruna, zagraża ok. 5 tys. domów. Władze zarządziły ewakuację mieszkańców zagrożonych terenów, w niektórych rejonach obowiązkową a w innych dobrowolną.

W walce z żywiołem uczestniczy ponad 2700 strażaków wspieranych przez samoloty i śmigłowce gaśnicze. Akcję utrudnia trudny teren, brak dróg dojazdowych dla ciężkiego sprzętu i wiatr podsycający płomienie. Zdarza się że pożar ugaszony w jednym miejscu, po pewnym czasie wybucha ponownie.

Gubernator Kalifornii Jerry Brown zarządził stan wyjątkowy dla rejonu San Francisco odległego od terenów pożaru o 220 km. Poza zakłóceniem dostaw wody, żywioł może zniszczyć linie przesyłowe dostarczające miastu energii elektrycznej.

Zagrożony jest zbiornik Hetch Hetchy dostarczający San Francisco 85 proc. wody oraz trzy elektrownie wodne, z których dwie trzeba było zamknąć. Płomienie znajdują się obecnie w odległości ok. 6 km od zbiornika.

Pożar dotarł do bezpośredniego sąsiedztwa parku narodowego Yosemite, jednego z najbardziej malowniczych w USA. Płomienie objęły wybrzeża jeziora Eleanor, ale wciąż są oddalone o ok. 35 km od rejonów parku odwiedzanych przez turystów. Władze parku oświadczyły, że na razie nie zamierzają go zamykać dla zwiedzających. W lecie park odwiedza codziennie ok. 15 tys. osób.

Zamknięty jest jednak odcinek autostrady nr 120, która jest jedną z trzech dróg dojazdowych do parku od zachodu. Turyści muszą korzystać z objazdów.

(PAP)

pozar-las

pozar-las

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama