– Po mszy świętej odprawionej przez ojca Jerzego Karpińskiego uczestnicy naszego pikniku wspaniale bawili sie przy dźwiękach orkiestry “Markus Band” – mówi prezes Towarzystwa Grażyna Woźniczka. – Na początku było trochę mało ludzi, ale z czasem wszystko się rozkręciło. Dzieci bawiły się w namiotach. Mieliśmy loterię fantową, jedzenie i piwo poszły w całości, a więc było dobrze – dodaje zadowolona prezes.
Przy organizacji pikniku pracuje liczna grupa wolontariuszy. W tym gronie nie brakuje ludzi młodych. – Jesteśmy dumni z naszej pracy na rzecz Szczurowej – mówi wiceprezeska Towarzystwa Barbara Kołodziej. – Nasi przodkowie ją zapoczątkowali, a my staramy się godnie kontynuować ich dzieło. Cały czas pomagamy nie tylko naszej parafii i kościołowi, ale także gminie, szkole, straży i innym instytucjom. Parę lat temu mieliśmy w gminie ogromną powódź. Zbieraliśmy odzież, środki czystości, które kontenerami zostały wysłane potrzebującym. Ostatnio wybudowaliśmy przedszkole, a dochód z tego pikniku zostanie przeznaczony na zakup saksofonów dla członków strażackiej orkiestry dętej w Szczurowej – informuje Barbara Kołodziej.
Obok karnawałowych zabaw, pikniki są najlepszą okazją do wypracowania środków finansowych na pomoc dla rodzinnych stron. Niestety, od pewnego czasu organizatorzy spotkań “pod chmurką” w coraz większym stopniu odczuwają rygory parkowego regulaminu, który nie pozwala gromadzić się w jednym miejscu więcej niż trzystu osobom. Jedynie od dobrej woli parkowych strażników zależy, czy organizator zostanie ukarany mandatem, czy też nie. Towarzystwo Ratunkowe Szczurowa miało sporo szczęścia.
Tekst i zdjęcia:
AB/NEWSRP