O zainteresowaniu Kinga prezydenturą najpierw informował konserwatywny portal NewsMax. Potem nastąpiły wezwania do organizowania dochodowych imprez i podróż do New Hampshire, miejsca pierwszych prezydenckich prawyborów. Gdyby intencje Kinga nie były jasne, to jego wypowiedź dla pisma The Hill rozwiałaby wszelkie wątpliwości, co do tego, dokąd zmierza. "Nie bawię się w żadne gry, jestem całkiem poważny" − powiedział King. Zaznaczył, że chociaż ostatecznej decyzji nie podejmie przed 2015 rokiem, to do tego czasu będzie energicznie zabiegał o poparcie.
Już w lipcu w programie ABC News King wyjaśniał, że jego zainteresowanie najwyższym w kraju urzędem wzięło się z "braku poważnej konwersacji o palących problemach Ameryki, jak krajowe bezpieczeństwo i kontrterroryzm". Kongresman jest zdecydowanym zwolennikiem programu gromadzenia informacji przez NSA. Na tym tle doszło do konfliktu między nim, a senatorem z Kentucky Randem Paulem, który ten program potępił. King powiedział, że Paul przypomina mu republikanów z lat trzydziestych, którzy opowiadali się za "udobruchaniem Hitlera". Uważa również, że senator Paul (także potencjalny kandydat na prezydenta) cofnął Partię Republikańską do poziomu sprzed 50 lat.
Peter King, przewodniczący izbowego podkomitetu ds. kontrwywiadu i terroryzmu uważa, że al-Kaida jest obecnie lepiej zorganizowana i silniejsza niż przed atakiem na USA we wrześniu 2001 roku.
(HP − eg)