Lekarz z okolic Detroit został oskarżony o defraudację milionów dolarów z programu Medicare poprzez umyślne stawianie błędnych diagnoz pacjentom chorym na raka.
Dr. Farida Fatę aresztowano blisko dwa tygodnie temu, po zakończeniu śledztwa, które wskazuje, że niepotrzebnie kierował pacjentów na chemioterapię i pochopnie stawiał diagnozy.
Fata jest właścicielem kliniki Michigan Hematology Oncology, z filiami w Clarkson, Bloomfield Hills, Lapeer, Sterling Hights, Troy i Oak Park. W ciągu dwóch lat kliniki wystawiły Medicare rachunki na 35 mln dolarów.
Aktualni i byli pracownicy klinik twierdzą, że dr. Fata codziennie przyjmował dziesiątki pacjentów. Każdemu poświęcał mniej niż 5 minut. Ponadto przyjmował do pracy lekarzy bez licencji na wykonywanie zawodu. W jednym z opisanych w śledztwie przypadków, pacjent upadł w klinice i uderzył się w głowę. Powiedziano mu, że zanim pogotowie zabierze go do szpitala, musi poddać się chemioterapii. Mężczyzna zmarł w następstwie urazów głowy.
Adwokat dr. Faty Christopher Andereoff twierdzi, że wszystkie zarzuty pod adresem jego klienta są bezpodstawne. Podkreśla, że rząd nie zatrudnił ekspertów mogących ustalić, czy diagnozy i testy pacjentów faktycznie były niepotrzebne. Domaga się natychmiastowego wypuszczenia Faty z więzienia. Sędzia obawia się jednak, że lekarz zbiegnie do rodzinnego Libanu. Jeśli zapadnie zgoda na to, by odpowiadał z wolnej stopy, to oprócz wpłacenia wysokiej kaucji będzie zobowiązany do spełnienia kilku surowych warunków. Kwestię wypuszczenia lub pozostawienia lekarza w więzieniu rozstrzygnie dzisiaj prokurator federalny w Detroit.
(eg)
Reklama