Sobotni protest był już kolejnym z serii manifestacji przeciwko kapitalistycznemu wyzyskowi i trudnej sytuacji 99 proc. amerykańskiego społeczeństwa. W śródmieściu Chicago zebrało się około tysiąca „oburzonych”, którzy domagali się wyższego opodatkowania 1 proc. najbogatszych Amerykanów i wielkich korporacji.
Zobacz: Protestów ciąg dalszy. Teraz pod willami bogaczy
Protestujący późnym wieczorem w Grant Park, w śródmieściu Chicago rozłożyli namioty i koce i odmówili opuszczenia parku po 23.00, co niezgodne jest z miejskimi przepisami. Po kilku ostrzeżeniach i apelach do rozejścia się manifestujących, kilkudziesięciu policjantów rozpoczęło aresztowania. w sumie zatrzymano około 130 osób.
Nie było to zaskoczeniem dla „oburzonych”, którzy dokładnie tego się spodziewali. Aresztowani usłyszeli zarzut złamania miejskich przepisów, po czym zostali wypuszczeni na wolność.
Podczas protestu przed tygodniem aresztowano 175 osób.
Setki osób zatrzymano w innych amerykańskich miastach, m.in. w Nowym Jorku, gdzie 17 września rozpoczęły się jedne z największych protestów społecznych ostatnich lat.
View more videos at: http://nbcchicago.com.