Palin rozważa możliwość przystąpienia do walki o miejsce w Senacie. Zanim podejmie ostateczną decyzję, rozejrzy się, czy wśród kandydatów z Alaski znajdą się nowi, energiczni ludzie. Nie jest zwolenniczką stanowych polityków od lat zasiedziałych na jednym miejscu. Uważa, że bez "świeżej krwi" nie dojdzie do żadnych pozytywnych zmian. Była gubernator nie jest zadowolona z Partii Republikańskiej. Nosi się nawet z zamiarem powołania do życia nowej Partii Wolności, która "będzie spełniać życzenia obywateli szanujących amerykańskie wartości".
W programie telewizyjnym "The Sean Hannaty Show" Palin wyraziła przekonanie, że demokrata, senator Mark Begich, musi być wymieniony na kogoś, komu leży na sercu dobro Alaski i całego kraju.
Begich będzie ubiegał się o reelekcję w 2014 roku. W tej chwili ma poparcie 41 proc. mieszkańców swojego stanu. Kandydatury na jego miejsce w Senacie zgłosili dwaj republikanie, obecny wicegubernator Mead Treadwell i Joe Miller, faworyt Tea Party, który w 2010 roku przegrał z Begichem.
Przed Sarah Palin stoi ciężkie zadanie. Musi pokonać dwóch republikanów i demokratę. Wierzy jednak w swoją szczęśliwą gwiazdę i poparcie ze strony konserwatystów. A może tylko kokietuje tak, jak przed ostatnimi wyborami prezydenckimi, kiedy na krótko przed elekcją sugerowała, że może przystąpić do wyborów jako kandydatka niezależna.
(eg)