Jak pamiętamy, ostatni korzystny dla potencjalnych imigrantów projekt zmian restrykcyjnej ustawy imigracyjnej gotowy był do poddania pod głosowanie 11 września 2001 r. Nie głosowano nad nim wówczas, ponieważ Kongres zawiesił w tym dniu obrady i już nigdy później nie powrócono do niego w jego pierwotnym kształcie. W ciągu następnych dziesięciu lat przedstawiano lub uchwalano wyłącznie projekty ograniczające prawa imigrantów (dotyczące np. uzyskania numeru Social Security czy otrzymania prawa jazdy) i utrzymywano stan prawny nie pozwalający osobom przebywającym nielegalnie w USA na uregulowanie ich statusu. Stanu tego nie zmieniła jedyna korzystna dla imigrantów ustawa „Child Protection Act” ponieważ ogranicza się ona do nieletnich dzieci. Dlatego też wiele, przypuszczalnie 11-12 milionów, osób przebywających w Stanach Zjednoczonych bez ważnego statusu spodziewało się jakiś korzystnych dla siebie zmian z chwilą objęcia władzy przez prezydenta Baracka Obamę, który podczas kampanii wyborczej nie szczędził obietnic szybkiej zmiany przepisów imigracyjnych na korzyść „nielegalnych”.
„Nadszedł czas na prezydenta – deklarował kandydat Obama – który nie odstąpi od kompleksowej reformy imigracyjnej tylko dlatego, że będzie ona politycznie niepopularna... W tym samym czasie zabezpieczymy nasze granice i zastosujemy sankcje dyscyplinarne wobec pracodawców, którzy zatrudniają nieudokumentowanych pracowników”.
Jak prawie ze wszystkich jego obietnic przedwyborczych nic nie wyszło, no może poza zrównaniem w wydawaniu wiz statusu „małżeństw” homoseksualnych z małżeństwami heteroseksualnymi czy zaostrzeń w egzekwowaniu sankcji wobec pracodawców zatrudniających osoby bez ważnego statusu imigracyjnego. Ale zbliża się kolejna prezydencka kampania wyborcza, więc trzeba było coś wymyślić również dla społeczności imigranckiej. Ponieważ jak, podobno, wskazują badania opinii społecznej, Latynosi jako grupa społeczna nie naciskają już na przyjęcie nowej ustawy, wybrano więc drogę pewnej modyfikacji istniejących przepisów tak, aby, teoretycznie, umożliwić łatwiejsze nabycie pobytu stałego tym, którzy nie podpadając pod słynny przepis *art. 245(i), mogliby nabyć „zieloną kartę”, ponieważ są współmałżonkami lub dziećmi obywateli amerykańskich (ale już nie stałych rezydentów). Dotyczyć to ma tych osób, które pozostały na terenie USA przez więcej niż 180 dni po wygaśnięciu ważności ich wizy niemigracyjnej lub statusu.
Jak na razie osoby te, jeśli chciały uzyskać stały pobyt musiały opuścić Stany Zjednoczone i ubiegać się w konsulacie amerykańskim w swoim kraju najpierw o uchylenie zakazu (tzw. waiver) powrotu do USA przez okres trzech lub dziesięciu lat i zezwolenie im na powrót do tego kraju z chwilą otrzymania wizy imigracyjnej, a następnie o samą wizę. Ze względu na poważne ryzyko, iż taki waiver nie zostanie przyznany i starający się o wizę pozostanie zagranicą na wiele lat, sprawiło, iż mało kto korzystał z takiego rozwiązania.
Propozycja zmiany procedury
Obecna propozycja zmiany tego stanu rzeczy jest próbą chociażby częściowego rozwiązania statusu niektórych potencjalnych imigrantów bez konieczności uchwalania nowej ustawy imigracyjnej.
Według opublikowanej wersji propozycji zmiana polegałaby na tym, iż podanie o zgodę USCIS na powrót do USA, przed upływem ustawowego terminu 3 czy 10 lat, możnaby składać w biurze USCIS na terenie USA a nie, jak dotychczas, w konsulacie amerykańskim za granicą. Przyznanie takiej zgody mogłoby być, na wniosek USCIS, poprzedzone wstępnym interview w biurze USCIS, podczas którego starający się o waiver miałby być przesłuchany co do podstawy jego wniosku oraz poinformowany o ewentualnych negatwnych skutkach (usunięcie z USA) samego złożenia podania o waiver. Następnie, w razie otrzymania tymczasowej, ponieważ waiver nie będzie ostateczny, zgody USCIS na wcześniejszy powrót do USA, dana osoba musiałaby opuścić Stany Zjednoczone w celu odbycia interview wizowego w konsulacie amerykańskim, zazwyczaj, w swoim kraju.
Przypomnieć należy, iż lata temu ówczesna INS (dziś USCIS), w porozumieniu z Departamentem Stanu, pozwalała na odbywanie tych interview wizowych w konsulacie amerykańskim w Toronto. Omawiana propozycja zmiany w przepisach nic nie mówi na temat takiej możliwości. Jeśli przed lub podczas takiego interview urzędnik konsularny stwierdzi, iż nadal istnieją powody, dla których starający się o wizę imigracyjną nie powinien być wpuszczony do USA przed odbyciem 3- czy 10- letniej „kary” za granicą, to zaczną się nowe problemy.
Należy tu też mocno podkreślić, iż według omawianego projektu nie ulegają zmianie wymagania dotyczące wykazania, iż członek rodziny ubiegającego się o zgodę na wcześniejszy powrót do USA na pobyt stały ucierpiałby w ekstremalny sposób (extreme hardship) w razie odmowy udzielenia takiej zgody i deportacji osoby ubiegającej się o jego przyznanie. Projekt USCIS bardzo wyraźnie mówi o tym, iż nie mają ulec zmianie istniejące dotychczas szczególnie wysokie wymogi co do tego jakie warunki trzeba spełnić, aby udowodnić, iż waiver powinien być przyznany. Takie rozwiązanie, o ile nie ulegnie poważniejszej zmianie, powodować będzie, iż w wielu przypadkach otrzymanie oczekiwanej zgody może być niezwykle trudne, o ile nie niemożliwe. Należy to brać pod uwagę, aby nie paść ofiarą osób, które będą oferować załatwienie konkretnej sprawy. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że może powtórzyć się sytuacja, jaka miała miejsce ze składaniem nieuprawnionych wniosków o azyl polityczy w latach 80. ub. wieku, o której była mowa w poprzednim „Przeglądzie Imigracyjnym” („Dziennik Związkowy”, 23-26 grudnia 2011).
* The bars to admission under section 212(a)(9)(B)(i)(I) and (II) of the INA, 8 U.S.C. 1182(a)(9)(B)(i)(I) and (II), based on accrual of unlawful presence in the United States, comprise one such ground.
Dr Leszek A. Sosnowski
Adwokat (ponad 25 lat praktyki w sprawach imigracyjnych), 30 N. LaSalle, (róg ul. LaSalle i Washington), pok. 3200 Chicago, IL 60602, tel. (312) 726-1210
Zapraszam też na stronę internetową www.lessosnowskilaw.com, gdzie można znaleźć materiały na tematy imigracyjne oraz odsyłacze (linki) m.in. do USCIS i Biuletynu Wizowego Departamentu Stanu.