Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 08:18
Reklama KD Market

Zły sen na szkle malowany

Piątkowy wieczór w galerii Jerzego Kenara był wydarzeniem wyjątkowym nie tylko dlatego, że organizowali go Amerykanie, i że oni byli znaczącą większością widzów.


 


Na program w Wooden Gallery złożyły się dwie części – wernisaż  wystawy Kenara "Punches" (Uderzenia) i instalacja, która wraz dziejącą się w jej przestrzeni i dramatycznie ją przeobrażającą malarsko-aktorsko-muzyczną prezentacją, zatytułowaną "Bad Dream" – stanowiła pokaz wielkiej skali możliwości tego polskiego artysty.


 


Nowy cykl obrazów został wykonany w interesującej wizualnie i niepokojącej w sferze emocji technice, która jest jednocześnie wyjaśnieniem treściowego przekazu całości.


 


Obrazy składają się z wykonanej farbą plamy na papierze oraz szkła, które rozbito uderzeniem pięści. Jak można przeczytać na obrazie, będącym punktem wyjścia "Punches", pierwsze uderzenie otworzyło "przejście mostem do następnej przestrzeni". Jednak ta też była zamknięta.


 


Wszystkie plamy, symbolizujące perspektywę kolejnej przestrzeni, są przypadkowe, a więc każda jest inna.Wszystkie pęknięcia mają podobny, kolisty zarys, ale nie ma dwóch jednakowych; każda szyba pęka inaczej i to prowokuje artystę do następnych kroków, tak jak napotykane w życiu przeszkody prowokują do ich rozbijania i przechodzenia do następnego etapu, do nowej przestrzeni.


 


"Zły sen" rozpoczął Jerzy Kenar krótkim wyjaśnienieniem. Opowiedział o koszmarze swojego dzieciństwa, spędzonego w górskiej okolicy, w otoczeniu pięknej przyrody, ale przerywanego co jakiś czas przyjazdem rzeźnika. Straszne głosy zarzynanych zwierząt i lejąca się ich krew wryły się w pamięć dziecka, a potem dorosłego człowieka.


 


Inne dramatyczne, powtarzające się przeżycie chłopca było związane z chodzeniem do kościoła z babcią, która zmuszała go do całowania ran Chrystusa na krzyżu.


 


Te nakładające się na siebie traumatyczne wrażenia powracają do tej pory w jego tytułowym "Bad Dream".


 


Trwającemu dwadzieścia pięć minut malowaniu tego snu – od jasnych, radosnych kwiatów do czarnego bezlistnego drzewa – na dużych przezroczystych arkuszach, wyraźnie nawiązujących do góralskich obrazków na szkle, towarzyszyła muzyka. Muzyka skomponowana przez Jerzego Kenara; rzeźbiarza, malarza, poetę. Muzyka przejmująca, wzmagająca nastrój coraz większej grozy.


 


W końcowej fazie pracy artysta zwrócił się do sielskiego krajobrazu tła i zbudował na nim czarną farbą wielkie, ponure kraty. A potem – bezradnie – poddał się strumieniowi krwawej czerwieni.


 


•      •      •


 


Całość wieczoru zorganizował i gości zaprosił Michigan Avenue Magazine.


 


Krystyna Cygielska


 




Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama