Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 06:26
Reklama KD Market
Reklama

Stara tradycja młodego wina

To już pięć lat upłynęło, od kiedy znana propagatorka muzyki, Joanna Kmieć, zapoczątkowała w świecie polonijnym obchody Dnia Beaujolais Nouveau, ogólnoświatowego modnego trendu picia młodego francuskiego wina. Połączyła tę bachusową przyjemność z przybliżeniem kultury francuskiej, z muzyką, piosenką i historią święta. W tym roku w Art Gallery Kafe Ani i Wiecha Gogaczów znowu polało się winko i zabrzmiały piosenki, te najbardziej charakterystyczne dla francuskich obchodów.


 


Przybyłym w sobotę 19 listopada koneserom francuskich przysmaków nie zabrakło wina, bagietek, serów oraz niecodziennego „grasejowania”. To już tradycja w Art Gallery Kafe ta coroczna celebracja młodego czerwonego wina, przy którym spotykają się degustatorzy z artystami, aby przenieść się w atmosferę paryskich kawiarenek. Scenariusz wieczoru popełniła tym razem Ewa Staniszewska i z Agatą Paleczny opowiadały o winie, tradycjach Dnia Beaujolais Nouveau, fizycznych i psychicznych walorach umiarkowanego picia i możliwościach jego spożywania bez szwanku przez reprezentantów poszczególnych narodów. A między opowieściami obie panie śpiewały pamiętane z poprzednich spotkań piosenki. Oprawę muzyczną tworzyli znakomici muzycy: Sławomir Bielawiec (klawisze), Jan Zieńko (gitara) i Marek Lichota (akordeon).


 


Po czerwonym winie śpiewało się wszystkim radośnie i głośno, więc aktorki miały znakomity chór towarzyszący solowym popisom. Nastrój dopełniły żartobliwie rubaszne rysunki stałego scenarzysty tej imprezy Piotra Drake.


 


Jakoś kultura francuska przemawia do Polaków. Nic zatem dziwnego, że pomysł Joanny Kmieć zorganizowania na terenie polonijnego Chicago obchodów Beaujolais Nouveau, spotkał się ze znakomitym oddźwiękiem. W piątek celebrowano po raz pierwszy to święto na "Pięterku" w klubie "Omega", gdzie spotkali się nowicjusze. Ale chyba będzie to spotkanie coroczne, gdyż (podobno) również było udane.


 


Wieczór sobotni upłynął szybko, mimo późnej pory nikt nie chciał się rozstawać z napełnionym kieliszkiem i paryską aurą. W lekkiej atmosferze francuskich klimatów czas upływał szybko, a nastrój zabawy trwał. Jak to na ogół w AGK bywa.


 


Tekst i zdjęcia:


Bożena Jankowska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama