W Teatrze przy Stoliku kolejna udana premiera. Tym razem Alicja Szymankiewicz "wzięła na warsztat" komedię romantyczną Valerie Bonnier "Eskapada". Autorka romansów, aktorka i scenarzystka Bonnier napisała tę kameralną sztukę na trzy osoby dla francuskiego teatru telewizji w 1995 roku. Już w tym samym roku wystawił ją polski Teatr Telewizji w doborowej obsadzie: Grażyny Szapołowskiej, Piotra Fronczewskiego i Zdzisława Wardejna. Tłumaczką jest znana z przybliżania współczesnej literatury francuskiej polskiemu czytelnikowi Barbara Grzegorzewska. W sobotni wieczór w Café Prague ta współczesna, pełna ciepłego, stonowanego i nieco sarkastycznego humoru opowieść o magii pierwszego, młodzieńczego uczucia, przyciągnęła stałych miłośników Teatru przy Stoliku, fanów Alicji Szymankiewicz, Stanisława Wojciecha Malca i Macieja Góraja. Widzowie podziwiali umiejętności aktorskie i interpretatorskie naszych aktorów, ich łatwość przedzierzgnięcia się w odgrywane postacie. Nocą, na tarasie hotelowego baru samotnego mężczyznę zaczepia nieznajoma kobieta, proponując mu eskapadę we dwoje. Mężczyzna jest już w wieku, w którym niewiele może go zaskoczyć. Nie daje się więc zbić z tropu i próbuje kulturalnie, lecz stanowczo pozbyć się intrygującej natrętki. Kobieta nie zamierza się poddać. Świadoma swojej urody dostrzega, że zrobiła na nieznajomym pewne wrażenie. W rezultacie udaje jej się wciągnąć mężczyznę w rozmowę, podczas której okaże się, że ją i jego łączy więcej, niż mogli przypuszczać. Mimo że sztukę można potraktować jako błahostkę o przemijaniu, to dzięki bogatemu językowi (czasami niepozbawionemu wulgaryzmów) staje się ona przypomnieniem prawd życiowych: w relacjach damsko-męskich, pierwszej miłości, zachowaniu wartości, a jednocześnie zmienianiu się punktu widzenia na doświadczenia życiowe. Czyli niby komedyjka, ale i moralitet. Cieszę się, że TpS powrócił na deski sceniczne po długiej nieobecności i mam nadzieję, że ci, którzy tej sztuki nie widzieli, będą mieli okazję obejrzeć ją wkrótce. Tekst i zdjęcia: Bożena Jankowska