8 października mieszkający w USA Polacy legitymujący się ważnym polskim paszportem będą mogli wziąć udział w polskich wyborach parlamentarnych. Nasza diaspora, tak jak Polonia na całym świecie, do wyboru będzie miała kandydatów z listy warszawskiej. Polskie Stronnictwo Ludowe do walki o mandaty poselskie desygnowało popularne w swoich krajach postaci polskiej emigracji. Tzw. lokomotywami wyborczymi zostali: mieszkający od lat 80. w Niemczech słynny tyczkarz Władysław Kozakiewicz i mający podobny imigracyjny staż chicagowski dziennikarz Sylwester Skóra. Ludowcy nigdy nie wprowadzili do sejmu swojego kandydata z listy warszawskiej. Czy tym razem się uda?
Sylwester Skóra to absolwent Szkoły Głównej Handlowej (niegdyś SGPiS) wydziału handelu zagraniczny. Był pracownikiem kieleckiego Exbudu, 2 lata spędził w libijskim Bengazi, kierując częścią wielkiej budowy. Po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych prowadził kilka biznesów, min. szkołę języka angielskiego. Od ponad 20 lat produkuje i prowadzi własny program radiowy nadawany ze stacji WPNA 1490 AM.
Sylwestra spotkałem na pikniku parafii Strzelce Wielkie, gdzie spotkał się ze swoimi potencjalnymi wyborcami. By przybliżyć sylwetkę tego urodzonego w Kielcach, a mieszkającego z nami od niemal ćwierćwiecza dziennikarza, i teraz już polityka, zadałem mu w Państwa imieniu kilka pytań:
– Sylwestrze, jak wyglądała twoja droga do polityki?
Jestem chyba dopiero na linii startu, o polityce myślałem od dawna, ale dopiero teraz przede mną prawdziwa ogniowa próba, bardzo wymagające zadanie do zrealizowania – zostanie posłem, reprezentantem Polonii amerykańskiej w następnym parlamencie.
– Dlaczego PSL? Przecież ty pochodzisz z miasta...
Nie chcę po raz kolejny mówić o swoich związkach z wsią, o swoim ojcu, o tym, że mój radiowy program „O nas dla nas”, który prowadzę od ponad 20 lat zawsze był urozmaicany akcentami ludowymi. Były w nim i są w dalszym ciągu segmenty muzyki ludowej, przez ponad 5 lat miały tu miejsce etnograficzne pogadanki Alicji Szymczyk.
Motywy ludowe i szacunek dla tradycji nie są mi obce i staram się w swoim programie nie zapominać o tym, iż tradycja w narodzie to rzecz święta. Dlaczego PSL? Pewnie dlatego, że gwiazdy ułożyły się korzystnie dla moich planów, gdy władze Stronnictwa zdecydowały się umieścić na czołowych miejscach listy warszawskiej, gdzie my tu w Chicago głosujemy i skąd możemy do Sejmu startować na kandydatów Polonii. Stąd mój wybór.
Jestem w tym zestawieniu z numerem 2. przede mną jest tylko słynny niegdyś sportowiec Władysław Kozakiewicz. Ten sam, który zasłynął z gestu wykonanego w Moskwie podczas zawodów olimpijskich, a który mieszka dziś w Niemczech. Ja mieszkam w Stanach Zjednoczonych i chcę reprezentować ogromną rzeszę Polaków po drugiej stronie oceanu. Boli mnie fakt, iż tak liczna diaspora amerykańska nie ma swojego przedstawiciela w izbie niższej polskiego parlamentu i uważam, że nadszedł czas, by ten stan zmienić.
– Twój program wyborczy?
Chcę się zająć w polskim Sejmie kwestiami rent i emerytur, niesłusznych i nieprawnych obciążeń świadczeń po tej i tamtej stronie Atlantyku. Kolejny temat to preferencyjne traktowanie biznesu polonijnego, wiemy, że większość odważnych Polonusów, którzy odważyli się na robienie interesów w starym kraju, wróciła na tarczy tracąc przy tym majątki. Wszystko zatrzymywało się na poziomie: przyjeżdżajcie do Polski, inwestujcie, my wam pomożemy. Okazuje się jednak, że rzeczywistość skrzeczy: są przeszkody i utrudnienia i nie udało się w jakiś widoczny sposób polonijnemu biznesowi osiągnąć spektakularnych sukcesów w Polsce.
Potrzebne są zmiany instytucjonalne, może jakiś parasol ochronny. Może trzeba utworzyć komórki czy stanowiska nadzorujące taką współpracę na szczeblu województw. Potrzeba chronić polonijnych inwestorów przed nieformalnymi układami, nieodzowne jest wsparcie władz, w których interesie powinno leżeć mądre przyjmowanie biznesu, stwarzanie nowych miejsc pracy i zwiększanie wpływów podatkowych z działalności gospodarczej polonijnego kapitału. Interesuję się też, choćby dlatego, że mam dorastającego syna, systemem, dzięki któremu Amerykanie mogliby studiować w Polsce na preferencyjnych warunkach.
– Nie obawiasz się swojej nowej roli?
Po długoletnich doświadczeniach z mikrofonem zacząłem zastanawiać się, czy warto przejść od słów do czynów. Radio, media dają określone możliwości, żeby kształtować rzeczywistość, może bardziej ją oceniać. Natomiast polityka chyba daje większe możliwości, można działać, można wpływać jako współustawodawca na innych współustawodawców. Przez komisje sejmowe można wpływać na organa administracji państwowej, na rząd, który często uprawia swoją politykę większości sejmowej.
Polityka to moim zdaniem nader skuteczna droga do rozwiązywania problemów, których doświadczamy w środowisku polonijnym na styku kontaktów z Polską. Myślę, że w ich rozwiązaniu może pomóc taki przedstawiciel Polonii, który powalczy o nasze sprawy. Może to już czas, by Polonia świata miała swoich stałych przedstawicieli w polskim parlamencie? To pomysł nienowy, ale wciąż niezrealizowany! Stały mandat dla przedstawiciela chociażby Polonii amerykańskiej, może europejskiej – to jeden z moich postulatów wyborczych.
Mój apel do Czytelników: Głosujmy na swoich kandydatów w Sejmie polskim, bo nadal jesteśmy częścią polskiej społeczności, chociaż oddzieleni od siebie oceanem, nadal mamy ścisłe związki z Macierzą. Jestem głęboko przekonany, że powinniśmy korzystać nie tylko z czynnego, ale i z biernego prawa wyborczego. Nie tylko powinniśmy iść do wyborów, ale też głosować na własnych kandydatów.
Tyle Sylwester Skóra, z którym zawodowo związany jestem już kilkanaście lat i chwalę sobie tę współpracę, mając nadzieję, że gdy zostanie reprezentantem narodu polskiego, o nas nie zapomni. W końcu credo jego radiowej audycji brzmi: o nas dla nas! Osobiście polecam Państwu pod rozwagę tę kandydaturę, mamy wiekopomną szansę na umieszczenie swojego człowieka w polskim Sejmie. Osobę, która zna nasze środowisko i problemy i zobowiązuje się otwarcie walczyć o nasze sprawy w polskim parlamencie. Numer 2 na liście PSL! Do zobaczenia w którymś lokalu wyborczym w Chicago!
Sylwester Skóra prywatnie
By przybliżyć Państwu postać polonijnego kandydata na posła RP zadałem mu kilka „podchwytliwych” pytań. Oto Sylwester Skóra, jakiego pewnie nie znacie.
– Samochód którym jeździ?
Honda Accord 2009.
– Samochód marzeń:?
Jakiś nowy SUV.
– Ulubiona książka?
„Lalka”.
– Ulubiony film?
„Doktor Żivago”.
– Ulubiona potrawa?
Barszcz z krokietem.
– Sportowy idol?
Michael Jordan.
– Ulubiony sport?
Piłka nożna.
– Miejsce, w którym by najchętniej zamieszkał?
Gdzieś pod Warszawą.
– Osoba, z którą by najchętniej zjadł kolację?
Krystyna Janda.
– Zupa pomidorowa, z makaronem czy z ryżem?
Z ryżem.
– Kobieta marzeń, blondynka czy brunetka?
Dobra i mądra Polka.
– Wakacje, w górach czy nad morzem?
Jednak nad morzem.
Tekst i zdjęcia:
Sławek Sobczak