Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 października 2024 09:22
Reklama KD Market

BP notorycznie lekceważy bezpieczeństwo

We wrześniu 2008 roku Ken Abbott, były kierownik kontroli na platformie wiertniczej BP Atlantis, dostał ostrzeżenie od swego poprzednika, Barry´ego Duffa, że "setki, jeśli nie tysiące dokumentów" dotyczących tej platformy nie zatwierdzono, co może doprowadzić do "katastrofalnych pomyłek operatora".


 


"Duff przedstawił swoje obawy dyrekcji. Nie było żadnego odzewu. Kompania nie chciała wydawać pieniędzy na naprawy", wspomina jego następca.


 


Przez kilka miesięcy Abbott usiłował wydostać z kompanii plany sporządzone przez fachowców. Bez większego powodzenia. "Im bardziej naciskałem, tym bardziej mi dokuczano". Z czasem przełożeni zaczęli patrzeć na Abbotta jak na wroga. Ostatecznie zwolniono go z pracy w lutym 2009 roku.


 


"Powiedziano mi, że straciłem zatrudnienie w wyniku redukcji personelu, choć poza mną nikogo nie zwolniono, a trzy tygodnie wcześniej menedżerowie z BP zapewniali, że na Atlantis dla każdego jest dużo roboty".


 


W czwartek 17 czerwca szef BP, Tony Hayward, powiedział pod przysięgą, że czuje się bardzo odpowiedzialny za wybuch na platformie Deepwater Horizon, który pociągnął za sobą katastrofę w Zatoce Meksykańskiej. Stwierdził też, że nie wie co było przyczyną wybuchu i nie słyszał o obawach o bezpieczeństwo. Na wyrażone przez republikanina z Teksasu, kongr. Michaela Burgessa, zdziwienie, odpowiedział: "Prowadzimy wiercenia w setkach miejsc na całym świecie".


 


"I właśnie to mnie przeraża", odparował Burgess.


 


Abbott jest przekonany, że luźne podejście BP do kwestii bezpieczeństwa rozciąga się poza Atlantis.


 


"Z własnego, ponad 30-letniego doświadczenia w tym przemyśle powiem, że nigdy nie spotkałem się z tego rodzaju problemami w innych kompaniach. Oczywiście, od czasu do czasu każda kompania popełni błąd. Nigdy jednak nie widziałem kompanii z tak lekceważącym podejścim do bezpieczeństwa, jakie widziałem w BP... BP po prostu nie przestrzega przepisów. Z tego, co widziałem na Atlantis, nic się w tej sprawie nie zmieniło. BP ma długą historię pozbywania się ludzi, którzy zwracają uwagę na łamanie regulaminu. Byłem jednym z nich. Dyrekcja wyznacza kierunek postępowania. Jeśli uważa, że produkcja jest ważniejsza od bezpieczeństwa, to wszyscy inni muszą się temu podporządkować".


 


Podczas czwartkowego wystąpienia na Kapitolu Tony Hayward wielokrotnie powtarzał, że nie brał udziału w decyzjach dotyczących projektu platformy wiertniczej, choć przyznał, że zespół inżynierów faktycznie dyskutował nad kwestiami bezpieczeństwa.


 


"Nie bierze pan na siebie żadnej odpowiedzialności. Zachowuje się pan tak, jakby nie miał nic wspólnego z tą kompanią. To raczej nieodpowiedzialna postawa", ofuknął Haywarda demokrata z Kalifornii, kongr. Henry Waxman.


 


Z dokumentów uzyskanych przez kongresowy zespół dochodzeniowy wynika, że BP wybrało projekt platformy mniej bezpiecznej, lecz o $3 miliony tańszej.


 


Brzmi to identycznie jak historia przedstawiona przez Kena Abbotta. Odrzucone przez menedżment BP rekomendacje Abbotta dla platformy Atlantis zaoszczędziły tej kompanii $2 miliony.


 


(HP – eg)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama