39-letni Christopher Fox z San Jose został aresztowany przez miejscową policję za pogróżki pod adresem osobistości publicznej, a konkretniej burmistrza Chicago Richarda Daley.
Fox musiał usłyszeć sarkastyczną uwagę burmistrza, zdecydowanego przeciwnika broni palnej, który na uwagę dziennikarza, że broń ratuje życie, powiedział, co najchętniej zrobiłby z bronią... wetknąłby mu ją w tyłek i wystrzelił całą rundę nabojów.
Nieostrożny "żart" tak bardzo poruszył Foxa, że pozostawił burmistrzowi wiadomość telefoniczną, że to samo zrobi z nim.
W Chicago obowiązuje naj-ostrzejszy w całym kraju zakaz broni. Sprawa ta ponownie stała się tematem numer jeden, gdy 80-letni staruszek, ofiara rabunku, nielegalnie kupił pistolet i użył go przeciw intruzowi, który wdarł się do jego domu.
Incydent ten dał zwolennikom broni argument, że posiadanie i umiejętne korzystanie z broni to jedyna skuteczna metoda obrony przed bandytami.
Burmistrz nie zmienia stanowiska w tej sprawie. Wierzy, że w wyniku łatwego dostępu do broni palnej więcej ludzi ginie niż ratuje życie.
"W rękach kryminalistów znajduje się teraz więcej broni niż w jakimkolwiek okresie historii naszego kraju. I jest to rzecz przerażająca. Nie można pozwolić na to, by Ameryka była dzikim zachodem", powiedział burmistrz Daley.
(eg)