Koszykarze Asseco Prokom Gdynia przegrali w Pireusie z Olympiakosem 73:90 (14:25, 24:21, 20:16, 15:28) w drugim meczu ćwierćfinału Euroligi. W rywalizacji do trzech zwycięstw grecki zespół prowadzi 2:0. Kolejny mecz odbędzie się 30 marca w Gdyni.
Olympiakos Pireus: Linas Kleiza 26, Theodoros Papaloukas 20, Milos Teodosic 14, Josh Childress 11, Sofoklis Schortsanitis 5, Loukas Mavrokefalides 4, Nikola Vujcic 4, Ioannis Boroussis 2, Patrick Beverley 2, Yotam Halperin 2, Scoonie Penn 0.
Asseco Prokom Gdynia: Qyntel Woods 20, Daniel Ewing 19, Ratko Varda 10, David Logan 5, Ronald Burrell 5, Jan-Hendrik Jagla 5, Adam Hrycaniuk 4, Przemysław Zamojski 3, Adam Łapeta 2, Lorinza Harrington 0, Piotr Szczotka 0.
W czwartek gospodarze rozpoczęli wyjątkowo skoncentrowani i w 5. minucie, po rzucie za trzy Milosa Teodosicia, wygrywali 12:4. Grecy nie zwalniali tempa. W 15. minucie po akcji Loukasa Mavrokefalidesa było już 37:20 dla Olympiakosu. Świetnie w tym okresie spisywał się najskuteczniejszy koszykarz pierwszego meczu, Linas Kleiza, który miał w tym momencie na koncie 13 punktów. Jednak trafiający wcześniej jak automat Litwin spudłował cztery rzuty z rzędu i w 19. minucie po wsadzie Ratko Vardy zrobiło się 44:35 dla gospodarzy.
W znakomitym stylu gdynianie rozpoczęli drugą połowę. W 24. minucie trafił Adam Łapeta i Olympiakos wygrywał zaledwie 46:44. Co prawda trójką odpowiedział Josh Childress, ale za chwilę takim samym rzutem zrewanżował się słabiej tego dnia grający David Logan i na tablicy pojawił się pierwszy w tym spotkaniu remis 49:49.
Pierwsi emocje opanowali koszykarze Olympiakosu. Po dwóch osobistych Kleizy zawodnicy z Pireusu wyszli w 27. minucie na prowadzenie 55:49. Mistrzowie Polski zdołali jeszcze zniwelować straty do jednego punktu (56:57), jednak po akcji 2+1 Kleizy oraz rzucie zza linii 6,25 metra Papaloukasa gospodarze wygrywali w 32. minucie 71:60 i tej różnicy gdynianie nie zdołali już odrobić.