O grze w nowym klubie opowiada Wojtek Wolski
Na krόtko przed zamknięciem okna transferowego Wojtek Wolski został oddany przez Colorado Avalanche do Phoenix Coyotes w zamian za Petera Muellera i Kevina Portera. Początek w nowym klubie miał świetny, już 4 marca strzelił bramkę swojej poprzedniej drużynie, Coyotes wygrali z Avalanche 3:1 a on sam został wybrany bohaterem spotkania. W dotychczas rozegranych dziesięciu meczach w nowym klubie zdobył trzy bramki i zaliczył cztery asysty. W tym sezonie ma już 50 punktόw za 20 bramek i 34 asysty.
– Niedawno zostałeś transferowany z Colorado do Phoenix. Jaka była twoja pierwsza reakcja? Czy do dla ciebie krok do przodu?
Na pewno jest to krok do przodu. Wiedziałem o zainteresowaniu Phoenix, kilka dni przed wymianą rozmawiałem ze swoim agentem i mόwił mi, że Phoenix dopytywało się o mnie. Mają w tym roku bardzo dobrą drużynę.
– Zaczynałeś sezon w Colorado, ktόre było rewelacją na samym początku, obecnie po przerwie na igrzyska olimpijskie to właśnie Phoenix jest tą drużyną o ktόrej mόwi się najwięcej dobrego.. Dobrze się czujesz w tym zespole?
Bardzo dobrze, gramy w tej chwili naprawdę dobrze, mamy fajną drużynę, koledzy z zespołu pomagają mi jak mogą. Mieszkam w Scottsdale, jeszcze nie miałem czasu pojechać do Denver by dokończyć przeprowadzkę, więc koledzy z drużyny pomagają mi jak mogą.
– Mariusz Czerkawski jak się dowiedział, że trafiłeś do Phoenix, powiedział że to dla ciebie ogromna szansa, że w tej drużynie trener będzie na ciebie stawiał...
Zgadzam się z tą opinią, bo wiem że mam szansę w Phoenix. Gram dużo, wygrywamy i to wszystko dobrze wygląda, cieszyłbym się gdybym tu podpisał kontrakt na parę lat.
– Porόwnując Colorado i Phoenix, czy teraz czujesz się bardziej doceniony?
Jeszcze za wcześnie by to powiedzieć, dopiero parę tygodni jestem w Scottsdale i w nowej drużynie, ale w tej chwili dobrze się czuję, gram dobrze i chciałbym to utrzymać także w play-offs.
– Miałeś świetny początek w Phoenix, bramka w pierwszym meczu w dodatku przeciwko Colorado, a więc szybko się wkomponowałeś...
Ta drużna gra bardzo dobrze, podoba mi się jej styl gry, bardzo dobrze gra defensywa, jest świetny bramkarz i naprawdę to dużo pomaga. Choć w Colorado też mieliśmy dobrego bramkarza to Bryzgalow jest tym, ktόry robi rόżnicę.
– Phoenix to chyba jedyna drużyna z czołόwki, ktόra nie straciła na przerwie spowodowanej igrzyskami. Okazuje się, że wam przerwa pomogła... Chicago i San Jose raczej zaszkodziła.
Od nas też pojechali zawodnicy na olimpiadę. Na pewno pomogły transfery, do drużyny dołączyłem ja i Lee Stempniak – my akurat nie graliśmy na olimpiadzie i mogliśmy odpocząć. Myślę, że Chicago i San Jose w końcόwce sezonu regularnego i w play-offs znόw będą groźni.
– Jak układa ci się wspόłpraca z kolegami, jak zostałeś przyjęty w drużynie?
Bardzo dobrze. W hokeju jak idziesz do nowej drużyny wszyscy chętnie przyjmują pomoc i stąd jest łatwo...
– Cel na ten sezon... Będziecie walczyć o mistrzostwo?
Jeszcze mamy osiem spotkań w sezonie zasadniczym, musimy wygrywać. Oni (Chicago i San Jose – przyp. red.) przegrali kilka meczy, ale będą grać coraz lepiej i na pewno będą gotowi na play-offs.
– Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiali:
Daniel Bociąga, Kamil Krzaczyński