Redakcja
Jeśli się mieszka w Chicago, to żeby uczestniczyć w jakimś wydarzeniu kulturalnym, wystarczy otworzyć Dziennik Związkowy albo Kalejdoskop i wybierać pomiędzy imprezami sportowymi, koncertami, wieczorami z debiutującymi poetami czy spotkaniami politycznymi.
W Milwaukee takich możliwości nie ma, choć w książce telefonicznej polskich nazwisk gęsto. Jest tylko jedna polska parafia, jedna polska szkoła sobotnia i jeden klub sportowy "Polonia". Dwadzieścia lat temu Polacy zbudowali piękny ośrodek kultury polskiej,"Milwaukee Polish Center", ale polskości w nim stanowczo za mało. Można oczywiście wszystkie "przeciw" przypisać kryzysowi ekonomicznemu, ale to nie jest cała prawda. Warto odnotować wydarzenie, które miało miejsce w niedzielny wieczór 4 października.
Polish Center zgromadziło liczną grupę miłośników muzyki polskiej. Połowę stanowili słuchacze i widzowie nie znający języka polskiego. Koncert przygotowała grupa pasjonatów i miłośników sztuki. Inicjatywę tego wydarzenia zawdzięczamy Danucie Łupinie, która siedem lat temu założyła zespół muzyczny, którego członkami są: pianistka Kinga Vnuk, skrzypaczka Maria Gąsiorek, gitarzysta Roman Pikuła, gitarzysta basowy Piotr Jawdosiuk i klarnecista Jeff Jeziorski. Solistką zespołu jest oczywiście śpiewaczka Danuta Łupina. Gościem programu często bywa Perry Nowakowski. Dla wzbogacenia programu zaproszono do współpracy śpiewaków operowych – Annę Krawczyk i Wojciecha Ziarnika z Chicago oraz zespół Syrena z Milwaukee, który wkrótce będzie obchodził swoje trzydziestolecie.
Koncert składał się z dwóch części. W pierwszej zaprezentowane były najpiękniejsze i popularne przeboje, znane na całym świecie, takie jak "O sole mio" czy "Besame mucho", ale też przeboje polskiej muzyki retro, takie jak "Pamiętasz, była jesień" czy "Zapomniana piosenka". Znalazło się również odnalezione, nigdy wcześniej nie wykonywane tango "Pożegnanie Lwowa", po mistrzowsku wykonane przez absolwenta Akademii Muzycznej we Wrocławiu, Wojciecha Ziarnika.
Drugą część wypełniła klasyczna i ludowa muzyka polska. Aria Skołuby i chór kobiet przy krosnach ze "Strasznego dworu" Stanisława Moniuszki pięknie harmonizowały z ludowymi kujawiakami, a teatralnie opracowana piosenka "Hycle chłopy" połączyła psychologiczne i patriotyczne treści koncertu. Na uwagę zasługiwała kolorowa oprawa plastyczna koncertu.
Pierwszą część rozpoczęto walcem Johanna Straussa "Odgłosy wiosny". Panie ubrane były w stroje odpowiednie do stylu wykonywanych piosenek, panowie – z kwiatami w butonierkach. Część drugą otworzył polonez Kleofasa Ogińskiego "Pożegnanie Ojczyzny" , który poprowadziła zasłużona dla kultury polskiej w Milwaukee i w Ameryce, wciąż młoda duchem Ada Dziewanowska z tancerzami zespołu „Syrena”.
Wszystko zakończył, jak na dawnych balach szlacheckich w Polsce, mazur w wykonaniu śpiewaków i tancerzy.
Barierę językową poko-nano w prosty sposób. Prezenterzy opowiadali o muzyce i obyczajach w dwóch językach. Po angielsku Joe Fletcher, a po polsku – Katarzyna Murawska. Scenę światłem kolorowo malował inżynier Bogdan Kwidzyński. Resztę sercem pojmowano, bo muzyka ma jeden uniwersalny język.
Publiczność doceniła wysiłek artystów i zgotowała im owację na stojąco.
Przysłowie mówi, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale może dla społeczności polskiej w Milwaukee będzie to druga jaskółka, bo ci sami pasjonaci myślą już, jak rozwijać działalność. Przygotowują na grudzień koncert kolęd i mają mnóstwo pomysłów na następny rok.
Warto te inicjatywy wspierać, bo nie łatwo znaleźć ludzi, którzy z taką pasją i bezinteresownie propagują polską kulturę. Zespół składa specjalne podziękowanie Suzan Mikoś, bez której zorganizowanie czegokolwiek w Polish Center byłoby bardzo trudne.
Serdecznie dziękując twórcom i wykonawcom koncertu, gorąco zapraszamy publiczność na kolejne wydarzenia kulturalne w Polish Center w Milwaukee.
Katarzyna Murawska
Zdjęcia: Marcin Murawski
