Spiker odpowiedział w ten sposób w środę na wniosek zgłoszony przez administrację Bidena, która domagała się włączenia do negocjowanego prowizorium budżetowego kwoty 24 mld dolarów związanej z pomocą Ukrainie, w tym 16 mld na uzupełnienie arsenałów USA i 8 mld na zakup nowej broni dla Kijowa.
"Nie planuję tego zrobić. Myślę, że na Ukrainie co godzinę następują zmiany i - jak przewidywaliśmy, i jak powiedziałem wam wszystkim na kilka tygodni przed wyborami - jeśli Donald Trump zostanie wybrany, zmieni to dynamikę wojny Rosji z Ukrainą. I widzimy, że tak się dzieje. Więc to nie jest w gestii Joe Bidena, aby podejmować takie decyzje" - powiedział Johnson podczas konferencji prasowej. "Mamy nowo wybranego prezydenta i będziemy czekać - i kierować się wskazówkami nowego naczelnego dowódcy. Dlatego nie spodziewam się, że teraz pojawi się jakiekolwiek finansowanie dla Ukrainy" - dodał.
Prezydent Biden zapowiedział, że do końca swojej kadencji wykorzysta przeznaczone przez Kongres środki z ostatniego przyjętego pakietu na pomoc Ukrainie. Jeśli chodzi o sprzęt wojskowy, pozostało w nim niecałe 6 mld dolarów. Według doniesień "Wall Street Journal" i CNN, Biden prawdopodobnie nie zdąży tego zrobić, m.in. ze względu na utrudnienia logistyczne oraz obawy o zbytnie uszczuplanie amerykańskich arsenałów.
Odpowiadając na pytanie PAP o te doniesienia, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego nie dał bezpośredniej odpowiedzi, lecz wskazał na niedawne oświadczenie doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'a Sullivana, który powtórzył, że Biden polecił administracji pełne wykorzystanie środków do końca jego prezydentury. Sullivan zapowiedział też, że do 20 stycznia USA wyślą Kijowowi setki tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej oraz tysiące dodatkowych rakiet i inny sprzęt, by postawić Ukrainę w najmocniejszej możliwej pozycji przed ewentualnymi negocjacjami z Rosją.
Jeśli mimo to administracja nie zdąży z przekazaniem całości sprzętu, wykorzystanie pozostałych środków pozostałoby do dyspozycji Donalda Trumpa, który sugerował, że skłoni Rosję i Ukrainę do szybkiego zakończenia wojny. Wybrany przez niego specjalny wysłannik ds. Rosji i Ukrainy, gen. Keith Kellogg, opowiadał się za groźbą wstrzymania pomocy dla Kijowa, by zmusić ukraińskie władze do negocjacji, bądź za groźbą znaczącego zwiększenia wsparcia, by zmusić do tego samego Władimira Putina.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)