Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 08:30
Reklama KD Market

Dlaczego teraz? - Ameryka od środka

Z czysto prawnego, technicznego punktu widzenia Roman Polański jest poszukiwanym od 31 lat zbiegiem, który miał być skazany za czyn lubieżny popełniony na 13-letniej dziewczynce. Jednak polski reżyser z pewnością nie ukrywał się, prowadził dość publiczne życie, kręcił filmy, spotykał się z powszechnie znanymi ludźmi, itd. W Szwajcarii, gdzie został niedawno aresztowany, posiada od dawna dom i w kraju tym bardzo często bywał. W związku z tym powstaje dość proste pytanie, które nie ma absolutnie nic wspólnego z winą Polańskiego, moralnym statusem jego czynu, itd. Dlaczego aresztowano go dopiero teraz, po 31 latach? Dlaczego nie zaraz po wyjeździe z USA albo w kilka lat później? Dlaczego nie w jakimś innym kraju, w którym przebywał: Polsce, Francji, Brazylii, Izraelu?

Wydaje się, że początkiem wydarzeń, które zakończyły się uwięzieniem Polańskiego, była ubiegłoroczna premiera filmu dokumentalnego pt. “Roman Polanski – Wanted and Desired”, w którym reżyser przedstawiony został w dość dobrym świetle, choć bynajmniej nie w roli niewinnego aniołka. Jak twierdzi kilku jego znajomych, po obejrzeniu tego filmu Polański doszedł do wniosku, że może wreszcie uda mu się doprowadzić do umorzenia całej sprawy na drodze prawnej. Podjął w związku z tym, przy pomocy swoich prawników, działania w tym kierunku, wspierane zresztą przez ofiarę zajścia sprzed 31 lat, Samanthę Geimer. Podobno mocno rozsierdziło to prokuratora okręgowego w Los Angeles, Stephena L. Cooleya, który postanowił “wykazać się” troską o to, by “sprawiedliwości stało się zadość”. Jednak przez całe dekady żadnej takiej troski nie zdradzał – ba, można nawet powiedzieć, że Polański w ogóle go nie interesował.

Gdy Cooleya zapytano niedawno, dlaczego zbiega z USA zatrzymano dopiero teraz, ów odrzekł, iż była po temu idealna okazja, bo po raz pierwszy “wiadomo było dokładnie, gdzie będzie Polański i o jakiej godzinie”. Już dawno nie słyszałem tak kosmicznej bzdury. Czyżby prokurator na serio chciał nam wmówić, że przez wszystkie te lata nie był w stanie ustalić miejsca pobytu reżysera? Roman nie siedział w tajnej piwnicy, lecz prowadził w miarę normalne życie, a ustalić to, gdzie i kiedy zamierza być, można było niemal zawsze przez zajrzenie do Internetu. Wydaje się raczej, że Cooley ruszył do działania akurat teraz, bo zaczęło się zanosić na umorzenie sprawy, co wzbudziłoby kłopotliwe pytania pod jego adresem typu “co robiła prokuratura przez ostatnie 30 lat?”.

Rezultat tych wszystkich okoliczności jest taki, że 76-letni facet, który nie stanowi z pewnością dla nikogo zagrożenia, siedzi w areszcie, podczas gdy w Kalifornii z więzień zwolnionych zostanie 40 tysięcy rzezimieszków, bo nie ma dla nich miejsca za kratkami ani pieniędzy na ich dalsze więzienie.

Nie jest we wszystkich tych rozważaniach istotne to, czy Polański zasługuje na karę za to, co zrobił. Zapewne tak, ale są zarówno racjonalne metody rozwiązania tego problemu, jak i kompletnie głupie. Niestety areszt w Szwajcarii, zastosowany wobec człowieka, który został tam zaproszony, by odebrać prestiżową nagrodę, należy do tej drugiej kategorii. Śmiem twierdzić, że Polański skłonny byłby prędzej czy później rozliczyć się ze swoją przeszłością, gdyby uzgodniono jakieś sensowne warunki jego powrotu do USA, ponownego rozpatrzenia sprawy, zbadania licznych nieprawidłowości jego procesu, itd. Istniały pewne nadzieje na to, że tak właśnie się stanie. Dziś raczej już nie istnieją, głównie dlatego, że Colley zapragnął się popisać “fachowością” i spóźnioną o trzy dekady czujnością.
Andrzej Heyduk

Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama