Chicago (Inf. wł., Internet) – James Degorski został uznany winnym zamordowania siedmiu osób 16 lat temu w restauracji Browns Chicken and Pasta w Palatine. Ława przysięgłych uznała Degorskiego winnym wszystkich siedmiu zarzutów po niespełna dwugodzinnej debacie 29 września.
Degorski jest drugą osobą winną sprawie masakry w restauracji Browns Chicken and Pasta w Palatine. Grozi mu kara śmierci. Wczoraj (30 września) rozpoczęły się przesłuchania w sprawie kary śmierci.
Kolega Degorskiego, Juan Luna, przyznał się do mordu i odsiaduje dożywotni wyrok.
Ława przysięgłych – złożona z sześciu mężczyzn i sześciu kobiet – uwierzyła świadkom, którzy twierdzili, że Luna i Degorski zwierzyli się z popełnienia zbrodni. Przysięgli odrzucili argumentację obrońców Degorskiego, którzy utrzymywali, że ktoś inny, a nie ich klient, był wspólnikiem Luny.
Adwokaci twierdzili też, że policja wymusiła ze świadków fałszywe zeznania i podkreślali, że władze nie miały przeciwko Degorskiemu żadnych dowodów rzeczowych, a tylko poszlakowe.
W sprawie Luny dowód rzeczowy ze śladami DNA stanowiły resztki kurczaka, którego mężczyzna spożywał w restauracji krytycznego wieczoru.
Ponadto obrońcy Degorkiego zarzucili technikowi kryminalistycznemu policji, że nie zabezpieczył ważnego dowodu w sprawie, którym był odcisk buta w miejscu zbrodni. Adwokaci sugerowali, że mógł to być odcisk buta faktycznego mordercy. Próbowali przekonać ławę przysięgłych, że Degorski przyjaźnił się Luną, ale nie był jego wspólnikiem, a tylko wiedział o zbrodni.
37-letni Degorski nie zeznawał na swojej rozprawie.
Oskarżyciel zarzucał, że masakra nie była napadem rabunkowym, który wymknął się spod kontroli, tylko rezultatem "poszukiwania mocnych wrażeń i rozgłosu" przez Degorskiego.
Powoływał się też na zeznania świadka koronnego, byłą dziewczynę Degorskiego, która po 10 latach milczenia wskazała na niego i Lunę jako sprawców zbrodni.
Rozprawa rozpoczęła się 31 sierpnia i trwała cztery tygodnie. Rodziny ofiar i oskarżonego były obecne na sali sądowej.
(ao)
Reklama