Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 11:18
Reklama KD Market

Powstrzymywanie wycieku może potrwać aż do sierpnia

Koncern BP zapewnia, że nie da za wygraną i dołoży wszelkich starań aby powstrzymać wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej. Deklaracje te firma złożyła w dzień po tym jak poinformowano, że kolejna próba zawiodła. Jednocześnie firma ostrzegła, że ropa będzie najprawdopodobniej płynąć aż do sierpnia. Dyrektor zarządzający koncernu Robert Dudley zapewnił na antenie stacji CNN, że firma podwoi swoje wysiłki w walce z ropą. Wyjaśnił, że kolejna próba zatamowania wycieku będzie polegała na przykryciu szybu specjalną kopułą za pomocą zdalnie sterowanych robotów, po uprzednim odcięciu uszkodzonego fragmentu rury wystającego z szybu...
Koncern BP zapewnia, że nie da za wygraną i dołoży wszelkich starań aby powstrzymać wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej. Deklaracje te firma złożyła w dzień po tym jak poinformowano, że kolejna próba zawiodła. Jednocześnie firma ostrzegła, że ropa będzie najprawdopodobniej płynąć aż do sierpnia.
Dyrektor zarządzający koncernu Robert Dudley zapewnił na antenie stacji CNN, że firma podwoi swoje wysiłki w walce z ropą.  Wyjaśnił, że kolejna próba zatamowania wycieku będzie polegała na przykryciu szybu specjalną kopułą za pomocą zdalnie sterowanych robotów, po uprzednim odcięciu uszkodzonego fragmentu rury wystającego z szybu. Jednocześnie Dudley przyznał, że specjaliści z BP oceniają, że tamowanie wycieku może potrwać co najmniej do sierpnia. „Jesteśmy rozczarowani, że potrwa to tak długo” – powiedział Dudley stacji CNN. Dudley był także gościem "Meet The Press" w NBC, gdzie powiedział, że najprawdopodobniej pod koniec tygodnia będzie można powiedzieć, czy najnowsza metoda walki z wyciekiem będzie skuteczna. Doradczyni prezydenta USA ds. energetyki Carol Browner powiedziała w niedzielę w telewizji NBC, że obecny wyciek w zatoce "to prawdopodobnie największa katastrofa ekologiczna w historii tego kraju". Zaznaczyła także, że dane dotyczące rozmiarów katastrofy mogą być przez BP celowo zaniżane. „Koncern BP ma finansowy interes w tym aby liczby świadczące o skali wycieku były jak najniższe. Firma zapłaci kary w oparciu o liczbę baryłek ropy naftowej jaka codziennie trafia do wód Zatoki Meksykańskiej.” Koncern szacował pierwotnie, że jest to około 5 tysięcy (800 tys. litrów) ropy dziennie. Według szacunków rządu to od 12 do 19 tysięcy dziennie. Niektórzy szefowie firm naftowych twierdzą tymczasem, że wyciek jest jedną z "nieuniknionych" katastrof, które są ceną płaconą za postęp cywilizacyjny, ponieważ ludzie obsługujący urządzenia wiertnicze zawsze mogą popełnić jakiś błąd. "Polski prezydent też zginął w katastrofie spowodowanej przez ludzki błąd. Tego się nie da uniknąć" - powiedział w telewizji CNN były szef koncernu Shell John Hoffmeister. MNP (NBC, CNN, PAP) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama