Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 31 marca 2025 15:41
Reklama KD Market

Sprawa Khalila, czyli co wolno imigrantowi

Tę sprawę legalni imigranci nie posiadający jeszcze amerykańskiego obywatelstwa powinni śledzić ze szczególną uwagą. Jej ostateczne rozstrzygnięcie może przesądzić o granicach wolności, jakimi będą mogli cieszyć się posiadacze zielonych kart.
Reklama
Sprawa Khalila, czyli co wolno imigrantowi
Mahmoud Khalil

Autor: arch. rodz./ACLU

Dlaczego aresztowany

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Sprawa Mahmouda Khalila ma rzeczywiście charakter precedensowy. W tle mamy politykę i trwający od kilkudziesięciu lat konflikt na Bliskim Wschodzie, ale rozstrzygnięcie sądowego sporu może mieć konsekwencje zupełnie nie związane z tym, co dzieje się w Izraelu i Strefie Gazy.

Chodzi o interpretację prawa i granic wolności konstytucyjnych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Pytanie, na które trzeba udzielić odpowiedzi brzmi: czy rząd USA może deportować legalnych rezydentów, uznając, że ich wypowiedzi stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego?

Khalil, absolwent Columbia University i legalny rezydent USA z Syrii, jest uważany za współorganizatora ubiegłorocznych protestów przeciwko działaniom Izraela w strefie Gazy. Protesty zakłóciły działalność uczelni i doprowadziły do oskarżeń o antysemickie nękanie niektórych żydowskich studentów.

Od razu jednak wyjaśnijmy: Khalil, który obecnie przebywa w areszcie Immigration and Customs Enforcement (ICE) w Luizjanie nie został oskarżony o żadne przestępstwa. W ramach szeroko zakrojonych działań administracji przeciwko imigrantom, agenci ICE zatrzymali go na początku marca. Departament Bezpieczeństwa Krajowego stwierdził, że zebrał dowody na to, iż „Khalil aktywnie wspierał Hamas, ale jednocześnie nie udzielał tej organizacji terrorystycznej żadnej materialnej pomocy” i „działał wbrew stanowisku USA w sprawie polityki zagranicznej” – powiedział urzędnik Białego Domu. Zespół prawny Syryjczyka kwestionuje to zatrzymanie.

Zimnowojenny paragraf

Do tej pory stali rezydencji musieli liczyć się z ryzykiem deportacji tylko w przypadku popełnienia poważniejszego przestępstwa lub przedłużenia pobytu za granicą. Teraz obrońcy Khalila twierdzą, że ma on być deportowany jedynie za własne poglądy. Pretekstem ma być paragraf uchwalony w okresie zimnej wojny – w ustawie o imigracji i obywatelstwie z 1952 r. Prawo to pozwala sekretarzowi stanu na deportację posiadacza zielonej karty, jeśli administracja uzna, że dana osoba ma „potencjalnie poważne negatywne konsekwencje dla polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych”.
Obecny sekretarz stanu Marco Rubio wspominał o tym jeszcze jako senator, osiem dni po ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. Analitycy prawni portalu Axios twierdzą, że poza okresem zimnej wojny i przypadkami poważnych przestępstw, uprawnienia te rzadko były wykorzystywane.
Rebecca Ingber, profesor na Cardozo Law School i była doradczyni prawna Departamentu Stanu w administracji Joe Bidena, uważa, że uprawnienia sekretarza stanu są ograniczone. Jej zdaniem przepis prawa, na który powołuje się administracja, nie działa w próżni i że istnieją ograniczenia prawne, takie jak „prawo do uczciwego procesu i Pierwsza Poprawka [do konstytucji – przyp. JT]”.
Emily Berman, konstytucjonalistka i dziekan pomocniczy University of Houston Law Center, powiedziała portalowi Axios, że sekretarze stanu nie próbowali wcześniej usuwać legalnych rezydentów na podstawie ich wypowiedzi, „ponieważ jest to niezgodne z konstytucją”.

Jednak urzędnicy administracji Trumpa twardo uważają, że sekretarz stanu ma prawo wydalić Khalila za przemówienie, które ich zdaniem popierało terroryzm. Biały Dom nie uważa zatrzymania Khalila za sprawę, która może mieć związek z Pierwszą Poprawką. Uważa, że jego działania — pomoc w prowadzeniu protestów na kampusach przeciwko traktowaniu Palestyńczyków przez Izrael w zeszłym roku — są sprzeczne ze styczniowym rozporządzeniem wykonawczym prezydenta Trumpa zakazującym antysemityzmu. Zobowiązuje ono instytucje szkolnictwa wyższego do aktywnego monitorowania i raportowania zagranicznych studentów zaangażowanych w działania postrzegane jako antysemickie lub wspierające terroryzm. Pod tym pretekstem administracja może także anulować wizy studenckie. Kluczowy przepis wzywa uniwersytety do „monitorowania i raportowania działań zagranicznych studentów i pracowników”, w szczególności tych, którzy są zgodni z poglądami „prohamasowskimi” lub „prodżihadystycznymi”. Nakaz stwierdza, że osobom uznanym za winne mogą zostać cofnięte wizy studenckie i deportacja.

Obosieczny werdykt?

Na razie wszyscy wstrzymali oddech. Pod koniec ubiegłego roku kilka instytucji ostrzegło zagranicznych studentów, aby wrócili do USA, jeszcze przed objęciem urzędu przez Donalda Trumpa. Uniwersytet Browna wysłał już do wszystkich e-mail, doradzając wykładowcom, studentom i innym członkom społeczności, aby przełożyć międzynarodowe podróże. Columbia University i Cornell University opublikowały podobne wytyczne na swojej stronie internetowej w zeszłym tygodniu.

Jeśli administracji Trumpa uda się deportować Khalila w majestacie prawa, przyszłe rządy będą mogły deportować legalnych imigrantów za każde przemówienie polityczne lub wypowiedź dotyczącą religii, które im się nie spodoba. Wygrana w sądzie może dać sekretarzowi stanu Marcowi Rubio sposobność do deportacji 13 milionów legalnych rezydentów tylko z powodu ich wypowiedzi i wyznawanych publicznie poglądów.
Skutki takiej decyzji mogą okazać się nieobliczalne i wykroczyć czasowo daleko poza kadencję prezydenta Trumpa. „Pomyśl o takim scenariuszu: jeśli działania Trumpa okażą się skuteczne, następny rząd kierowany przez Demokratów mógłby teoretycznie powołać się na względy bezpieczeństwa narodowego i usunąć posiadaczy zielonych kart, takich jak prawicowi imigranci z Chin lub ktoś taki jak Elon Musk , który też był posiadaczem zielonej karty, zanim został obywatelem USA w 2022 r.” – ostrzega portal Axios.

Aresztowanie Khalila spotkało się z krytyką obrońców wolności słowa, którzy widzą w tym eskalację represji wobec imigrantów. Administracja „wybiórczo obrała sobie za cel pana Khalila, studenta, męża i przyszłego ojca, który nie został oskarżony o ani jedno przestępstwo, aby przekazać wiadomość, jak daleko się posuną, aby stłumić sprzeciw” – powiedziała Donna Lieberman, dyrektor wykonawczy New York Civil Liberties Union.

Wygląda więc na to, administracja Trumpa chce ograniczyć lub nawet zakazać ruchów protestacyjnych, których nie akceptuje. „Wiemy, że jest więcej studentów na Uniwersytecie Columbia i innych uniwersytetach w całym kraju, którzy angażują się w działalność proterrorystyczną, antysemicką, antyamerykańską, a administracja Trumpa nie będzie tego tolerować” – napisał sam prezydent, mówiąc, że wielu zaangażowanych „nie jest studentami”, ale „płatnymi agitatorami”. Trump zagroził również wstrzymaniem federalnego finansowania szkół i uniwersytetów, które zezwalają na „nielegalne protesty”.
Sekretarz stanu Marco Rubio napisał z kolei na portalu X, że Stany Zjednoczone mają „zerową tolerancję dla zagranicznych gości, którzy wspierają terrorystów”. Z kolei Tom Homan, odpowiedzialny w administracji za bezpieczeństwo granic stwierdził, że „wolność słowa ma swoje ograniczenia”.

Za uderzenie w zasadę wolności słowa została także uznana propozycja administracji, aby weryfikować profile osób ubiegających się o zieloną kartę prowadzone w mediach społecznościowych. Dotyczyłoby to osób, które już legalnie przebywają w USA (w przypadku osób starających się o zielone karty za granicą urzędnicy już to robią). USCIS twierdzi, że weryfikacja kont w mediach społecznościowych jest konieczna w celu „usprawnienia weryfikacji tożsamości i kontroli bezpieczeństwa narodowego”.
Sprawa Khalila może trafić do Sądu Najwyższego, na co zresztą chyba liczą obie strony. Stawką w tej sprawie jest nie tylko poczucie bezpieczeństwa milionów ludzi z zielonymi kartami, ale także kwestia wolności słowa dla wszystkich, a nie tylko dla amerykańskich obywateli.

Jolanta Telega
redakcja@zwiazkowy.com

 

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama