Polska na start eliminacji piłkarskich mistrzostw świata pokonała w Warszawie Litwę 1:0, a następnie Maltę 2:0. Biało-czerwoni z sześcioma punktami prowadzą w grupie G, ale według Waldemara Prusika wcale nie ma się z czego cieszyć.
„Te dwie wygrane to był obowiązek. Zdobyliśmy sześć punktów, ale styl był tragiczny. Najlepiej oddają to słowa Roberta Lewandowskiego, który, pozwolę sobie zacytować: „Nie będę pudrował. Czeka nas dużo pracy. Od najmniejszych elementów, po schematy i rozegranie. Trzeba sobie odpowiedzieć na pewne pytania, które się narodziły podczas zgrupowania. Mamy jakąś bazę, ale czas najwyższy się wziąć do roboty i poprawiać naszą grę”. Nic dodać, nic ująć. Robert wie, co mówi i nie mam właściwie nic do dodania” – powiedział PAP były kapitan reprezentacji Polski.
Dalej 49-krotny reprezentant stwierdził, że polskiego zespołu prowadzonego przez Michała Probierza nie bronią nawet wyniki.
„Szczęśliwie awansowaliśmy na Euro, gdzie totalnie zawiedliśmy. Później spadliśmy z dywizji A Ligi Narodów. Mamy szczęście, że trafiliśmy do słabej grupy eliminacji mistrzostw świata i na start graliśmy z Litwą i Maltą. Michał Probierz pracuje już z reprezentacją kilkanaście miesięcy, a nie widać żadnego postępu, żadnego pomysłu. Nie mamy środkowej linii, która jest kluczowa. Mamy za to ciągłe zmiany i eksperymenty. Chaos to chyba najlepsze słowo, które charakteryzuje polski zespół. Chyba tylko Michał Probierz wie, o co w tym chodzi, bo odnoszę wrażenie, że piłkarze także nie wiedzą” – skomentował Prusik.
Po rozegraniu ćwierćfinałów Ligi Narodów wyłoniona została ostatnia drużyna, z którą zagra Polaka w grupie i jest nią Holandia. Według Prusika z taką grą biało-czerwoni nie mają szans z trzykrotnymi wicemistrzami świata.
„Graliśmy z Litwą i Maltą, a mimo wszystko nasz bramkarz miał sporo do roboty. Co będzie, jak zagramy z Holandią, która ma kilka razy większą siłę rażenia w ataku? To ustawienie z trójką obrońców w ogóle się nie sprawdza i chyba tylko Michał Probierz myśli inaczej. Kiedy Probierz przejmował reprezentację było źle, ale teraz jest jeszcze gorzej. Moim zdaniem wjechaliśmy w ślepą uliczkę, którą nigdzie nie dojedziemy” – dodał.
Kolejne mecze eliminacji zostaną rozegrane w czerwcu i Polska zmierzy się wówczas na wyjeździe z Finlandią. We wrześniu biało-czerwonych czeka natomiast starcie z Holandią.
„Myślę, że mimo wszystko zajmiemy drugie miejsce w grupie i zagramy w barażach. Ale nie dlatego, że jesteśmy tak dobrzy, ale dlatego, że mamy bardzo słabą grupę. Pytanie tylko: co dalej. Ta drużyna nie zrobiła choćby małego kroku do przodu od półtora roku. My już nie myślimy o tym, jak zagrozić tym najsilniejszym, ale o tym, aby się nie skompromitować z tymi znacznie niżej notowanymi. Ten projekt zmierza donikąd i chyba tylko Michał Probierz myśli inaczej” – podsumował Prusik.