Linette po raz szósty w karierze pokonała zawodniczkę z Top 10 światowego rankingu. Na koncie ma jedną oficjalną wygraną z liderką, ale po kreczu w 2. rundzie French Open 2021 Australijki Ashleigh Barty. Z Gauff musiała walczyć do samego końca i cel osiągnęła.
33-letnia Polka z 12 lat młodszą Amerykanką mierzyła się po raz trzeci. Dwa wcześniejsze mecze przegrała i również teraz rywalka była zdecydowaną faworytką. Linette zaprezentowała jednak bardzo solidną i konsekwentną grę, a Gauff wyjątkowo często się myliła.
W pierwszym secie Linette świetnie serwowała i nie musiała bronić nawet jednego break pointa. Przełamać Gauff udało jej się natomiast już w trzecim gemie i to wystarczyło do wygrania partii.
Gauff w pierwszym secie popełniła aż 25 niewymuszonych błędów, przy zaledwie 10 Linette. Na początku drugiego seta Amerykanka poprawiła swoją grę i szybko objęła prowadzenie 2:0. Linette błyskawicznie jednak odrobiła stratę.
Walka gem za gem trwała do stanu 4:4. W kolejnym Polka cieszyła się z przełamania, a następnie zachowała zimną krew, serwując na zwycięstwo w meczu.
"Wygrana z Coco to dla mnie wielki wyczyn, bo nawet kiedy ona ma gorszy dzień i tak jest niesamowicie groźna. Kluczowe było dla mnie cały czas solidnie serwować i cieszę się, że mi się to udało" - powiedziała Linette w rozmowie na korcie.
Gauff zakończyła spotkanie z 12 podwójnymi błędami i 45 niewymuszonymi. Linette nie miała żadnego podwójnego i tylko 20 niewymuszonych.
Z Paolini zagra po raz czwarty w karierze. Z Włoszką, która w 1/8 finału pokonała Japonkę Naomi Osakę 3:6, 6:4, 6:4, ma bilans 2-1. Polka wygrała też ich ostatnie spotkanie; w 3. rundzie ubiegłoroczonego turnieju w Pekinie.
W przyszłotygodniowym notowaniu rankingu Linette awansuje co najmniej na 31. miejsce, czyli tuż za Magdalenę Fręch, która w Miami odpadła w 2. rundzie. Jeśli poznanianka awansuje do półfinału, to prawdopodobnie wskoczy na 23. miejsce.
W poniedziałek w 1/8 finału zagra jeszcze wiceliderka listy WTA Iga Świątek, która zmierzy się z Ukrainką Eliną Switoliną (22.). Jeśli Iga Świątek wygra w 1/8 finału tenisowego turnieju WTA 1000 w Miami, to jej kolejną rywalką będzie Alexandra Eala. 19-latka z Filipin awansowała do ćwierćfinału po wycofaniu się Hiszpanki Pauli Badosy.
Eala w Miami rozgrywa najlepsze zawody w karierze. 140. w światowym rankingu tenisistka w pierwszej rundzie wygrała z Amerykanką Katie Volynets, a sporą niespodziankę sprawiła w kolejnym spotkaniu, gdy wyeliminowała rozstawioną z numerem 25. Łotyszkę Jelenę Ostapenko. W trzeciej rundzie natomiast sensacyjnie uporała się z mistrzynią Australian Open 2025 Amerykanką Madison Keys (nr 5.).
Na razie nie jest znany powód wycofania się Badosy, która grała z numerem dziesiątym.
Eala tenisowego rzemiosła uczyła się w akademii Rafaela Nadala na Majorce. W 2022 roku wygrała juniorski US Open. W dorobku ma też dwa juniorskie Wielkie Szlemy w deblu.