Akcja „Dzień bez imigrantów”, propagowana najbardziej wśród społeczności latynoskiej, a także wśród młodych ludzi w mediach społecznościowych, zachęca członków społeczności imigranckich do pozostania w domu w poniedziałek, 3 lutego na znak protestu przeciwko deportacjom i polityce imigracyjnej prezydenta Donalda Trumpa.
„Nie pracujemy, nie kupujemy, nie idziemy do szkoły. Podnosimy głos w obronie naszych praw i naszych rodzin” – głoszą hasła w języku hiszpańskim na plakatach akcji krążących w mediach społecznościowych.
Telewizja ABC7 podawała, że do akcji przystąpiło ponad 60 firm w Chicago i Kalifornii. Jedną z nich jest popularna meksykańska lodziarnia La Michoacana Premium w dzielnicy Pilsen na południu Chicago, gdzie w poniedziałek na drzwiach pojawiła się kartka informująca, że biznes jest zamknięty „na znak poparcia dla naszych imigrantów”.
Do udziału w akcji zachęcane są nie tylko osoby nieudokumentowane, zagrożone deportacjami w ramach zaostrzonej polityki imigracyjnej prezydenta Trumpa, lecz również imigranci posiadający legalny status, na znak solidarności ze swoją społecznością.
„Bądźmy głosem ludzi, którzy go nie mają. Razem na pewno jesteśmy więksi” – powiedział ABC7 Omar Corral, właściciel sieci lodziarni La Michoacana.
Nie wszystkie środowiska imigranckie są zgodne co do tej formy protestu. Zdaniem prezesa Latynoskiej Izby Gospodarczej Illinois, protest może bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Stwierdził, że lepszym sposobem na wsparcie imigrantów jest korzystanie z ich usług i kupowanie w ich biznesach.
Podobna akcja była prowadzona w lutym 2017 r., na krótko po objęciu przez Donalda Trumpa urzędu prezydenta w jego pierwszej kadencji.
Według szacunków ponadpartyjnego Centrum Studiów Migracyjnych w Nowym Jorku, w Stanach Zjednoczonych zatrudnionych jest około 8,3 miliona nieudokumentowanych imigrantów, co stanowi ponad 5 proc. siły roboczej kraju.
(jm)