„Pie…yć to – uwolnić wszystkich” – tymi słowami Donald Trump miał zakończyć wszelkie dywagacje na temat tego, kto z uczestników szturmu na Kapitol, skazanych wyrokami sądów federalnych powinien zostać ułaskawiony przez nowego prezydenta. Dla niektórych oznaczało to opuszczenie więzienia, dla skazanych łagodniejszymi wyrokami – ich wymazanie z kartotek kryminalnych. Decyzja Trumpa jednak nie wzbudziła entuzjazmu pośród wszystkich jego sojuszników.
„To niebezpieczne przesłanie. Zezwolenie tym, którzy popełnili te przestępstwa na przedwczesne zwolnienie nie tylko zwalnia ich z odpowiedzialności, ale także ignoruje poświęcenie bohaterskich policjantów i ich rodzin” – napisali w oświadczeniu członkowie Fraternal Order of Police, największego związku zawodowego, który poparł Trumpa w kampanii wyborczej. Związek zrzeszający funkcjonariuszy w całym kraju przestrzega, że może to obniżyć bezpieczeństwo policjantów, w tym także tych, którzy odpierali ataki na Kapitol 6 stycznia 2021 roku. Ci ostatni w obawie o swe bezpieczeństwo zwrócili się o sądową ochronę.
Co na to Republikanie
Na dodatek decyzja prezydenta Trumpa o ułaskawieniach dla uczestników szturmu na Kapitol wcale nie została przyjęta z entuzjazmem w gronie polityków Partii Republikańskiej. Jeszcze w kampanii wyborczej startujący u boku Trumpa – wówczas jeszcze senator z Ohio – JD Vance mówił, że ułaskawienie wszystkich skazanych nie jest dobrym rozwiązaniem. Teraz Vance odmawia komentarza, ponieważ cokolwiek powiedziałby w tej sprawie postawiłoby go to w złym świetle. Podobnie komentarza odmówił zaprzysiężony na szefa dyplomacji Marco Rubio. Ale nie wszyscy Republikanie zachowują milczenie. „Jestem rozczarowana – powiedziała senator z Alaski Lisa Murkowski. Obawiam się, że to fatalna wiadomość dla kobiet i mężczyzn, którzy (6 stycznia, 2021 – przyp. red.) stanęli w naszej obronie”. Senator Susan Collins z Maine z kolei zwróciła uwagę, że powinno rozróżnić się tych, którzy nie popełnili czynów kryminalnych, a jedynie weszli na Kapitol, bo tak zadziałała „psychologia tłumu”, a tych którzy atakowali policjantów i dokonywali zniszczeń wewnątrz budynku. Senator Mike Rounds z Południowej Dakoty dodał, że nie jest w stanie bronić decyzji Trumpa. Natomiast senator Thom Tillis z Południowej Karoliny powiedział, że jest „rozczarowany decyzją Trumpa tak samo, jak rozczarowany jest ułaskawieniami dokonanymi przez prezydenta Bidena”.
Ułaskawieni reagują
Najgłośniejsze wyroki skazujące dotyczyły dwóch liderów organizacji stojących za zorganizowaniem szturmu – „Proud Boys” i „Oath Keepers”. Zarówno Enrique Tarrio jak i Stewart Rhodes pozostawali w cieniu w momencie, gdy dochodziło do wejścia sympatyków Trumpa do budynku Kapitolu. Ten pierwszy za organizację szturmu, który „miał doprowadzić do przewrotu”, został skazany na 22 lata więzienia. Drugi, usłyszał wyrok 18 lat pozbawienia wolności. Obydwaj już opuścili więzienne mury. Enrique Tarrio 22 stycznia wylądował w Miami, gdzie czekała na niego rodzina. Z samolotu wysiadł ubrany w czarną czapeczkę z napisem „Make America Great Again”. W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że jego proces to było „kpina z wymiaru sprawiedliwości”. Dodał, że w sprawiedliwym procesie nie zostałby skazany, zaś akt łaski jakim objął go Donald Trump, nie oznacza dla niego całkowitego oczyszczenia i odkupienia win – bo, jak podkreślił – oczekuje w tej sprawie zadośćuczynienia i pociągnięcia do odpowiedzialności osób stojących za jego skazaniem. Stewart Rhodes po zwolnieniu powiedział, że nie żałuje niczego, co stało się tamtego dnia.
„Zrobiliśmy właściwą rzecz. Broniliśmy sympatyków prezydenta Trumpa przed Antifą. Ludzie, którzy weszli do wnętrza Kapitolu nie popełnili przestępstw. Pomagaliśmy policji” – tłumaczył. Ale nie przekonał Michaela Fanone. Były policjant pracujący na Kapitolu w reakcji na tę wypowiedź nie wytrzymał. Udzielając komentarza na antenie telewizji CNN zaklął soczyście w stronę lidera „Oath Keepers” – „Idź się pie…ol! Jesteś kłamcą” – padło zanim zdezorientowany dziennikarz prowadzący rozmowę zdołał zareagować i przeprosić widzów, że nie udało się ocenzurować nieparlamentarnych słów. Tymczasem Rhodes zdążył już odwiedzić Kapitol – miało to miejsce tego samego dnia, gdy spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zapowiedział stworzenie specjalnego zespołu kongresowego, którego zadaniem będzie zbadanie zasadności procesów, w których skazani zostali uczestnicy szturmu.
Nie przyjęła aktu łaski
Nie wszyscy spośród ponad tysiąca pięciuset ułaskawionych przyjęło decyzję prezydenta Trumpa z otwartymi rękami. Pamela Hemphill, która została skazana na 60 dni więzienia, trzy lata dozoru kuratora i musiała zapłacić grzywnę w wysokości 500 dolarów aktu łaski … nie przyjęła. Tłumaczy teraz, że tamtego dnia sympatycy Donalda Trumpa byli „w błędzie”. I dodaje: „Przyjęcie aktu łaski stanowiłoby obrazę policji Kapitolu, byłoby obrazą dla zasad prawa i oczywiście obrazą naszego kraju”. Podkreśla, że uczestnicy szturmu złamali prawo. „Nie powinno być żadnych ułaskawień” – stanowczo mówi.
Okazuje się także, że są i tacy, którzy mogą z powrotem trafić do więzienia. Jeszcze we wtorek Daniel Ball został formalnie oczyszczony z zarzutów i wypuszczony z zakładu karnego. Już w środę, a więc następnego dnia został ponownie aresztowany – tym razem pod innym zarzutem, w związku z toczącą się przeciwko niemu sprawą dotyczącą przestępstwa z użyciem broni. Ball ponownie trafi przed oblicze federalnego wymiaru sprawiedliwości.
Spośród wszystkich uczestników szturmu, największą sławę zdobył – ze względu na charakterystyczne przebranie – „Szaman z QAnon”. Jacob Chansley po ogłoszeniu przez Trumpa całkowitego aktu łaski dla wszystkich uczestników ataku, napisał na portalu X: „Dziękuję Prezydencie Trump!!! Teraz mam zamiar kupić kilka pier…ych sztuk broni!!!”. Do wpisu dołączył zdjęcie, na którym widnieje na tle amerykańskiej flagi trzymając wzniesiony w górę pistolet.
Daniel Bociąga
bociaga@wpna.fm
redakcja@zwiazkowy.com