Śledztwo wykazało, że zanim doszło do zabójstwa, opiekunowie dziecka brutalnie się nad nim znęcali. Ojciec, pochodzący z Pakistanu Urfan Sharif początkowo nie przyznawał się do winy, potem jednak wziął na siebie odpowiedzialność za śmierć Sary, choć zaprzeczał, by zamierzał ją zabić. "Za bardzo ją biłem" - przyznał.
Sharif, jego druga żona Beinash Batool, oraz mieszkający z nimi krewny, Faisal Malik (także uznany za winnego i skazany na 16 lat więzienia) po śmierci dziecka uciekli do Pakistanu. Po kilku tygodniach zostali tam zatrzymani i odesłani do Londynu.
Lekarze odnaleźli na ciele Sary ponad 70 świeżych obrażeń i wiele starszych. Wśród nich były złamania, ślady po przypalaniu, oparzenia, ugryzienia, sińce - przypomniała agencja AP. "Śmierć Sary była kulminacją lat zaniedbań, napaści oraz czegoś, co można określić wyłącznie jako torturowanie małego dziecka. To niemal niewyobrażalny poziom okrucieństwa. Nikt z oskarżonych nie wykazał cienia prawdziwego żalu" - oświadczył sędzia we wtorek.
Mimo pojawiających się oskarżeń i zarzutów, że Sharif znęcał się fizycznie nad dziećmi, nie został postawiony przed sądem. Szkoła dziewczynki powiadomiła lokalne służby społeczne, że Sara wydawała się posiniaczona, i zostało przeprowadzone dochodzenie, ale nie podjęto żadnych działań - podkreśliła agencja. Później jej ojciec później wypisał ją ze szkoły, aby "uniemożliwić władzom odkrycie znęcania się" - podał sędzia.
Olga Domin, pochodząca z Polski matka ofiary, w oświadczeniu odczytanym przez prokuratora nazwała zabójców swojej córki tchórzami, sadystami i katami.
Podczas rozprawy prokuratura dowodziła, że przemoc w domu Sharifów znormalizowała się do tego stopnia, że nikt nie zareagował, gdy pojawiła się z siniakami na rodzinnym grillu. Jak podkreślił sędzia, ojciec i macocha zmusili dziewczynkę do noszenia islamskiej, osłaniającej ciało odzieży nie z powodów religijnych, ale po to, by "ukryć siniaki pokrywające całe ciało Sary".(PAP)