Co ważne, te śledzie można zrobić nawet w Wigilię rano – smaki zdążą się przegryźć, a Ty oszczędzisz czas w gorączce przygotowań. Lekko pikantna nuta chilli, delikatna musztarda francuska i świeżość koperku sprawiają, że ta potrawa smakuje niemal każdemu. Podane z chrupiącym pieczywem na wigilijnym stole, szybko stają się hitem wieczoru.
Prostota tego przepisu to jego największa siła. Nie potrzebujesz skomplikowanych technik ani wyszukanych składników, by zachwycić bliskich. Czasem to właśnie takie nieskomplikowane dania stają się hitami – bo w prostocie tkwi prawdziwa magia świąt. Smacznego!
Składniki:
5 filetów śledziowych a’la matias
1/2 cebuli czerwonej, pokrojonej w piórka
1 papryczka chilli, drobno posiekana (bez pestek dla łagodniejszej wersji)
1 łyżka musztardy francuskiej
2 łyżki świeżego koperku, drobno posiekanego
5 łyżek oleju rzepakowego (najlepiej tłoczonego na zimno)
Czas przygotowania: 15 min
Czas moczenia i przegryzania: 2 h (opcjonalnie) + minimum 4h na przegryzienie
Porcje: 4 osoby
Filety śledziowe opłucz pod zimną wodą. Jeśli są bardzo słone, namocz je w zimnej wodzie lub mleku przez 1-2 godziny, zmieniając płyn co 30 minut. Następnie osusz ręcznikiem papierowym.
Filety pokrój na kawałki o szerokości ok. 2-3 cm.
Cebulę pokrój w cienkie piórka. Papryczkę chilli drobno posiekaj. Koperek posiekaj na drobno.
W małej miseczce wymieszaj olej rzepakowy, musztardę francuską i posiekany koperek. Dodaj chilli i wymieszaj całość, aż powstanie jednolita emulsja.
Śledzie oraz cebulę delikatnie wymieszaj z sosem.
Przykryj naczynie i odstaw do lodówki na minimum 4 godziny (najlepsze są następnego dnia), aby smaki się przegryzły.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks