W dniu spotkania ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli resort dyplomacji Ukrainy opublikował oficjalne stanowisko w sprawie możliwych gwarancji bezpieczeństwa, które mogłyby zostać uznane za środek odstraszający przed rosyjską agresją.
Długie oświadczenie ukraińskiego MSZ zaczyna się od odniesień do oczekiwań wobec Memorandum Budapeszteńskiego, podpisanego w 1994 r. jako część porozumienia w sprawie rezygnacji Ukrainy z arsenału nuklearnego.
"Memorandum miało być znaczącym krokiem we wzmacnianiu globalnego rozbrojenia nuklearnego i służyć jako przykład dla innych państw do rezygnacji z broni jądrowej. Jednak nie zapobiegło agresji Federacji Rosyjskiej, państwa posiadającego broń jądrową, na Ukrainę - państwo, które zrzekło się swojego arsenału nuklearnego" - przypomniało ministerstwo.
MSZ nazwało Memorandum "pomnikiem krótkowzroczności w podejmowaniu strategicznych decyzji dotyczących bezpieczeństwa" i podkreśliło, że "rozwój europejskiej architektury bezpieczeństwa kosztem interesów Ukrainy, zamiast brać je pod uwagę, jest skazany na niepowodzenie".
Główną częścią oświadczenia jest deklaracja polityczna dotycząca tego, jakie gwarancje są potencjalnie akceptowalne dla Ukrainy.
"Jesteśmy przekonani, że jedyną realną gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy, a także środkiem odstraszającym przed dalszą rosyjską agresją przeciwko Ukrainie i innym państwom jest pełne członkostwo (naszego kraju) w NATO" - czytamy w komunikacie resortu dyplomacji.
W dokumencie podkreślono, że Ukraina z góry odrzuca formaty alternatywne wobec akcesji do Sojuszu. "Mając za sobą gorzkie doświadczenia Memorandum Budapeszteńskiego, nie zaakceptujemy żadnych alternatyw ani substytutów pełnego członkostwa Ukrainy w NATO" - oświadczyło MSZ w Kijowie.
Resort podkreślił, że wszystkie umowy ws. gwarancji bezpieczeństwa, podpisane przez Ukrainę z krajami trzecimi w 2024 r., nie mogą zastąpić członkostwa państwa w NATO.
MSZ zaapelowało do "Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, które podpisały Memorandum Budapeszteńskie, do Francji i Chin, które do niego dołączyły, (a także) do wszystkich państw-stron Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (z 1968 r. - PAP)", aby udzieliły Ukrainie politycznego wsparcia i zaprosiły ją do NATO już teraz. W ocenie władz w Kijowie będzie to "skutecznym przeciwdziałaniem rosyjskiemu szantażowi".
MSZ przypomniało również, że nie chodzi tylko o ukraińskie i europejskie bezpieczeństwo, ponieważ atak na Ukrainę, z naruszeniem porozumień z 1994 r., "podważył zaufanie do samej idei rozbrojenia nuklearnego", a także stał się przyczyną "aktywnych prób różnych krajów, od Indo-Pacyfiku i Bliskiego Wschodu po obszar euroatlantycki, aby stworzyć lub rozbudować istniejące arsenały nuklearne".
Jak przypomniano, we wtorek w Brukseli odbędzie się posiedzenie Rady NATO-Ukraina. Przed tym spotkaniem prezydent Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy powiedział, że Ukraina mogłaby przystąpić do NATO nawet w sytuacji, gdyby postanowienia art. 5 traktatu północnoatlantyckiego (klauzuli sojuszniczej) nie rozciągały się na całe terytorium kraju w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową. Stany Zjednoczone odrzuciły możliwość przekazania Ukrainie broni jądrowej.
Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)