Środowa wizyta Ruttego w Warszawie była pierwszą, od kiedy ten został sekretarzem generalnym NATO. Holender objął to stanowisko na początku października; wcześniej, od 2014 r., szefem Sojuszu był Jens Stoltenberg.
Po zakończeniu dwustronnego spotkania z szefem NATO Tusk przekonywał, że on i Rutte mają "identyczne poglądy na sytuację na świecie, w regionie" oraz "na tej płonącej granicy" (chodzi o granicę polsko-białoruską będącą jednocześnie zewnętrzną granicą Unii Europejskiej). Jak dodał, z wielką satysfakcją przyjął słowa świadczące o zrozumieniu "polskich obaw" i "polskich potrzeb".
"Cieszę się, że na początku swojej misji (Rutte) też to potwierdza, że Polska nie tylko ze względu na geografię, ale ze względu na wielki wysiłek - jeśli chodzi o uzbrojenie polskiej armii, wydatki na obronność - (...) staje się fundamentem polityki NATO" - mówił Tusk.
Jak powiedział, zaprezentował Ruttemu działania służące umocnieniu granicy we współpracy z krajami bałtyckimi i Finlandią w ramach Tarczy Wschód. "Potwierdziłem, że Polska dalej będzie inwestowała i pieniądze, i swoje wysiłki, żeby ta granica była granicą nieprzekraczalną dla ewentualnych agresorów czy napastników" - zaznaczył premier.
Zdaniem Tuska z sekretarzem generalnym NATO łączy go podobne podejście do sytuacji w Ukrainie oraz współpracy transatlantyckiej. Jak wskazywał, w tej pierwszej kwestii wszystkim przywódcom europejskim powinna przyświecać zasada "nic o Ukrainie bez Ukrainy", zgodnie z którą żadne rozstrzygnięcia dotyczące przyszłości tego kraju nie zapadną bez konsultacji z Kijowem. "O tym będę rozmawiał także w najbliższych dniach i tygodniach z przywódcami naszych krajów partnerskich" - zapowiedział polski premier.
Odnosząc się do relacji z USA, Tusk wspomniał, że już w przeszłości, kiedy Rutte był premierem Holandii, łączyło ich "absolutne przekonanie", że dobre relacje z USA to "fundament naszego bezpieczeństwa i naszego rozwoju". "Dzisiaj trzeba zrobić wszystko i żadne zewnętrzne zdarzenia nie powinny temu przeszkodzić, aby wzmocnić współpracę transatlantycką na rzecz bezpieczeństwa". "Możesz tu liczyć na Polskę i na polski rząd, że będziemy tutaj konsekwentni" - zwrócił się do szefa NATO.
Tusk zapewnił, że Polska będzie "solidnym i bardzo konsekwentnym partnerem" w kwestii bezpieczeństwa. "Będziemy pracować każdego dnia, aby Europa i Polska były bezpieczniejsze w tym bardzo trudnym czasie" - zaznaczył.
Sekretarz generalny NATO chwalił wkład Polski w działanie Sojuszu, przypominając, że nasz kraj daje przykład w kwestii wydatków na obronność, udziela ogromnej pomocy Ukrainie oraz rozbudowuje swoje Siły Zbrojne. "Jesteście obecni na Łotwie i w Rumunii, uczestniczycie w misjach w Kosowie i w Iraku" - wymieniał Rutte. Przypomniał również, że w naszym kraju stacjonuje wielonarodowa Batalionowa Grupa Bojowa NATO.
Rutte nawiązał też do działań Rosji i jej sojuszników. Jak podkreślał, w "wysiłku wojennym" udział biorą również Chiny i Iran, co sprawia, że cały region Indo-Pacyfiku de facto staje się teatrem wojny. W związku z czym - jak dodał - cieszy go, że Polska wyraża gotowość do wzmacniania i budowania więzi z tym regionem.
"Wiemy, że żołnierze północnokoreańscy trafili do Rosji i wiemy też, że nie jest to za darmo. Władimir Putin z Moskwy płaci za to, płaci nie tylko pieniędzmi, ale również technologią rakietową dostarczaną Korei Północnej, co stanowi zagrożenie nie tylko dla nas, ale również dla Korei Południowej, dla Japonii i dla Stanów Zjednoczonych" - mówił.
Szef NATO zaznaczył, że Zachód musi wzmocnić swoje zdolności do obrony. "To się (...) już dzieje po stronie naszych przeciwników. Tak jest w Chinach, tak jest w Rosji. I musimy robić to samo - ciąć całą biurokrację i wdrażać nowe rozwiązania" - podkreślił Rutte. (PAP)