Chicagowscy radni mogą zrezygnować z automatycznej podwyżki ich płac powiązanej z inflacją, ale 47 z 50 członków Rady Miasta Chicago (Chicago City Council) podjęło decyzję o jej przyjęciu.
Po wejściu w życie podwyżki, wynagrodzenie 47 radnych wzrośnie o 4,1 procent w przyszłym roku. Roczne zarobki najwyżej opłacanych 29 radnych wynosić będą 152 016 dol., natomiast najniższa pensja wzrośnie do 123 024 dol.
Podwyżki wynagrodzeń radnych są powiązane z indeksem cen towarów i usług konsumpcyjnych. Są one przyznawane automatycznie, ale radni mają możliwość wyboru i mogą nadal otrzymywać swoje obecne wynagrodzenie. Zarobki radnych różnią się, ponieważ niektórzy odrzucili wcześniejsze podwyżki, chociaż zdecydowana większość je przyjmowała w ostatnich latach.
Tylko radni Byron Sigcho-López z 25. okręgu i Rossana Rodríguez-Sánchez z 33. okręgu zdecydowali się nie przyjąć podwyżki przed zapoznaniem się z propozycją budżetową burmistrza. Radny Bennett Lawson z 44. okręgu później ogłosił, że dołączy do nich.
Sigcho-López powołał się na trudną sytuację finansową miasta, gdy zapytano go, dlaczego nie przyjął podwyżki. „Kryzys budżetowy pokazuje, że najbogatsi w Chicago i Illinois muszą płacić więcej” – odpowiedział.
„Zawsze wierzę w dawanie przykładu. Ważne jest, abyśmy jako wybrana reprezentacja miasta robili więcej, by upewnić się, że to nie najsłabsi ponoszą koszty balansowania budżetów” – dodał.
Rodríguez-Sánchez powiedziała, że jej decyzja była „gestem symbolicznym” w trudnym momencie dla miasta. „Wszyscy powinni dostawać podwyżki… ale to naprawdę trudny moment” – powiedziała. „Powinniśmy zobowiązać się do oszczędzania pieniędzy”.
Lawson napisał w komunikacie do swoich wyborców, że nie przyjął podwyżki po zapoznaniu się z propozycją budżetu przedstawioną przez burmistrza Brandona Johnsona, w której zaproponowano wprowadzenie podwyżki podatku od nieruchomości.
„Uważam, że w obliczu obecnych wyzwań budżetowych nie jest to stosowne” – napisał Lawson.
Burmistrz Johnson także zrezygnował z podwyżki swojej pensji w przyszłym roku. „Wierzcie lub nie, nie wykonuję tej pracy dla pieniędzy” – podkreślił. Johnson w 2023 roku przyjął podwyżkę w wysokości 4742 dolarów. Od 2025 r. roczne zarobki burmistrza będą wynosić 221 052 dol.
Sekretarz miasta Anna Valencia i skarbnik miejska Melissa Conyears-Ervin również przyjęły podwyżki. Obie urzędniczki otrzymają wynagrodzenie w wysokości 171 426 dolarów, co stanowi wzrost o 28,4 proc. w porównaniu do ich wynagrodzeń z 2022 r. W bieżącym roku ich zarobki wynoszą 164 628 dol.
W przedstawionym 30 października projekcie budżetu na 2025 r. Johnson zaproponował podwyżkę podatków od nieruchomości, którą muszą jeszcze przegłosować radni. Kilkunastu radnych, w tym niektórzy uważani za sojuszników burmistrza, już zapowiedziało, że będzie głosować przeciwko podwyżce podatku.
Szacuje się, że jeżeli propozycja Johnsona wejdzie w życie, podatki od nieruchomości wzrosną o około 4-5 proc. Właściciele nieruchomości o wartości 250 tys. dol. zapłacą rocznie około 240 dol. więcej za podatek od nieruchomości.
Burmistrz Johnson zaproponował podwyżkę podatku od nieruchomości o 300 milionów dolarów jako główny element swojego planu zbalansowania przyszłorocznego budżetu przy deficycie szacowanym na miliard dolarów. Przedstawił tę podwyżkę Radzie Miasta Chicago jako najlepszy sposób na uniknięcie zwolnień pracowników miejskich i cięć w usługach dla mieszkańców w trudnym roku budżetowym.
Joanna Trzos
[email protected]