We wrześniu kandydaturę Klicha na nowego ambasadora RP w USA pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja spraw zagranicznych. Kandydaturze tej sprzeciwia się prezydent Andrzej Duda, który już wcześniej zapowiedział, że nie podpisze tej nominacji. Szef MSZ Radosław Sikorski w październiku informował, że od czasu powołania nowego rządu bilans nominacji ambasadorskich w wykonaniu prezydenta "wynosi zero" i w efekcie dyplomaci wyjeżdżają na placówki w randzie charge d'affaires.
Wroński podkreślił, że Bogdan Klich spełnił wszystkie formalne kryteria i został zaaprobowany przez sejmową komisję spraw zagranicznych jako kandydat na ambasadora RP w USA. Jak dodał, Klich otrzymał też zgodę strony amerykańskiej (na objęcie placówki), "przeszedł wszystkie procedury, które wynikają ze znowelizowanej przez PiS ustawy i będzie reprezentował Polskę".
Klicha krytykują posłowie PiS, którzy domagają się, by jego kandydatura została wycofana przez MSZ. Poseł Szymon Szynkowski vel Sęk (PiS) argumentował w środę, że krytyczne wypowiedzi Klicha nt. Donalda Trumpa sprzed dwóch lat sprawią, że w wielu miejscach drzwi dla niego będą zamknięte.
"A czy pan Szynkowski vel Sęk pamięta, co o Donaldzie Trumpie mówili jego współpracownicy, w tym J. D. Vance? Pan Klich ma reprezentować Polskę w Stanach Zjednoczonych, a nie reprezentować uległość niektórych polityków wobec innych polityków. Ma dbać o interesy Polski w Stanach Zjednoczonych" - powiedział Wroński.
Szynkowski vel Sęk mówił w podczas konferencji prasowej w Sejmie, że przyszłą prezydenturę Donalda Trumpa w USA należy wykorzystać do wzmocnienia polskiej pozycji i polskiego bezpieczeństwa. Jak powiedział, o to, by tę szansę wykorzystać, musi zabiegać polska dyplomacja. "Kanały dyplomatyczne, które są narzędziami do tego, żeby tego rodzaju szanse wykorzystywać, są po stronie rządu Tuska bardzo skąpe" - ocenił.
Zdaniem posła PiS, dowodem na to ma być propozycja MSZ, by ambasadorem Polski w Stanach Zjednoczonych był Bogdan Klich. Jak zaznaczył poseł, "w sposób obraźliwy, daleko wychodzący poza ramy sformułowań dyplomatycznych, wypowiadał się on o przyszłym prezydencie USA". Jego zdaniem "dla takiej osoby, która ma reprezentować polskie interesy, w wielu miejscach drzwi są po prostu zamknięte".
Chodzi o słowa Klicha, który w 2022 r. w swoim wpisie na platformie X nazwał Trumpa "niezrównoważonym i nieszanującym demokracji politykiem".
"Dlatego pilną i absolutnie konieczną jest decyzja, która powinna zapaść jeszcze dzisiaj wobec wyników wyborów w USA, i o to apelujemy, aby wycofać kandydaturę Bogdana Klicha na ambasadora RP w Waszyngtonie" - podkreślił Szynkowski vel Sęk.
Jak dodał, drugą istotną decyzją, jaką powinien podjąć rząd, jest konieczność natychmiastowego "nadrobienia zaległości". "Zbudowania kanałów dyplomatycznych, które sprawią, że będzie można wykorzystać chociażby czas polskiej prezydencji (w UE - PAP), której pierwszym priorytetem jest wzmacnianie więzi transatlantyckich do tego, żeby wzmocnić relacje między Polską a Stanami Zjednoczonymi" - mówił poseł.
Amerykańskie media podały w środę, że kandydat republikanów Donald Trump wygrywa wybory prezydenckie w USA, zdobywając 277 głosów elektorskich, czyli siedem ponad wymagane minimum. Kandydatka Partii Demokratycznej Kamala Harris ma obecnie 224 głosy elektorskie. (PAP)