"Jestem winny. Byłoby niesprawiedliwe wobec ofiar oraz ich rodzin, aby przedłużać wymierzenie sprawiedliwości" - pisał w kwietniu Dearman do sędziego. Przed egzekucją prosił rodziny ofiar o wybaczenie.
Do zabójstwa pięciu osób, w tym kobiety w ciąży, doszło 20 sierpnia 2016 roku w ich domu w pobliżu miejscowości Citronelle. Dzień wcześniej brat dziewczyny Dearmana zabrał ją do rodzinnego domu po tym, jak Dearman zaczął się nad nią znęcać.
Według AP w noc zabójstwa Dearman pojawiał się w domu swej partnerki kilkakrotnie, chcąc się z nią spotkać, ale został stamtąd odprawiony. Wrócił o godzinie 3 nad ranem, kiedy wszyscy spali. Zaatakował ofiary siekierą zabraną z podwórka, a następnie użył broni palnej znalezionej w ich domu.
Zabójca zmusił swoją dziewczynę, aby pojechała z nim do Missisipi. Oddał się później w ręce władz nakłoniony przez swojego ojca. Jego egzekucja była w tym roku piątą w Alabamie.
W opinii obrońców Dearmana "cierpiał on na ciężkie schorzenia psychiczne, w tym chorobę afektywną dwubiegunową z cechami psychotycznymi".
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)