21-letni Damian Rudzki ostatni raz był widziany w środę, 16 października, kiedy został wypisany ze szpitala. Przebywał tam z powodu licznych obrażeń prawej nogi i prawej ręki.
Sprawa była poważna, ponieważ 21-latek cierpi na depresję i mógł mieć skłonności samobójcze – podała policja chicagowska w komunikacie o jego zaginięciu.
(tos)