Po dwóch tygodniach przerwy na spotkania Ligi Narodów UEFA kibice mogą zacierać ręce - w każdej z czterech najsilniejszych lig w Europie odbędą się szlagiery, które mogą mieć istotny wpływ na układ czołówki tabeli.
Uwaga polskich fanów zwrócona będzie przede wszystkim na Hiszpanię i niedzielną rywalizację Barcelony z Sevillą (godz. 21.00) w 10. kolejce. Piłkarzami gospodarzy są Lewandowski i Szczęsny, ale przy obu nazwiskach w perspektywie najbliższego meczu pojawia się znak zapytania.
Szczególnie dotyczy to 34-letniego bramkarza. Do Barcelony dołączył oficjalnie 2 października, kończąc bardzo krótką emeryturę piłkarską. Już wtedy prognozowano, że przez pewien czas będzie musiał solidnie trenować, aby nadrobić kilka tygodni zaległości. Jak dodawano, powinien być gotowy do gry po przerwie na mecze reprezentacji narodowych.
Przerwa minęła, Szczęsny w tym czasie oficjalnie pożegnał się z reprezentacją Polski (12 października przed meczem z Portugalią w Lidze Narodów), ale nie wiadomo, czy dostanie szansę od Hansiego Flicka. Z Hiszpanii słychać głosy, że - mimo wszystko - być może jeszcze za wcześnie.
"Jestem już gotowy" – zapewnił Szczęsny w piątek wywiadzie dla katalońskiej telewizji TV3. Przyznał, że należy do trenera Flicka, ale po dwóch tygodniach treningów jest "mentalnie przygotowany", aby zagrać przeciwko Sewilli.
Nieco inaczej wygląda sprawa w przypadku Lewandowskiego, który z 10 bramkami zdecydowanie prowadzi w ligowej klasyfikacji strzelców.
36-letni napastnik we wtorkowym meczu Ligi Narodów z Chorwacją w Warszawie został ostro sfaulowany. Narzekał na stłuczenie kości piszczelowej, ale powinien być gotowy do gry. Pytanie tylko, czy Flick zdecyduje się na taki krok, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w środę Barcelonę czeka ważny mecz w Lidze Mistrzów z Bayernem Monachium, czyli byłym klubem Lewandowskiego i trenera "Dumy Katalonii".
Dobrą wiadomością dla Barcelony jest natomiast systematyczny powrót kolejnych zawodników, ostatnio treningi wznowił m.in. Dani Olmo.
W tabeli hiszpańskiej ekstraklasy drużyna Flicka jest liderem z dorobkiem 24 punktów. O trzy wyprzedza broniący tytułu Real Madryt, który zagra w sobotę o 21.00 na wyjeździe z Celtą Vigo.
Bardzo ciekawie powinno być w weekend w Premier League, gdzie na pierwszy plan w 8. kolejce wysuwa się niedzielny szlagier Liverpool - Chelsea (17.30). "The Reds" prowadzą w tabeli z dorobkiem 18 punktów, a londyński zespół jest czwarty - 14 pkt.
Trener Liverpoolu Arne Slot cieszył się rekordowym początkiem swojej kadencji na Anfield, ale twarda stąpa po ziemi, ponieważ jego piłkarze jeszcze nie zmierzyli się z najgroźniejszymi rywalami. Od meczu z Chelsea zacznie się trudniejszy etap sezonu dla "The Reds". Tydzień później zagrają z trzecim Arsenalem Londyn.
"Spojrzałem na tabelę ligową i okej, ale z jakimi drużynami graliśmy do tej pory i gdzie one plasują się w tabeli? W górnej połowie czy dolnej?" - zapytał Slot retorycznie, mówiąc o dotychczasowym harmonogramie.
"Jest wiele silnych drużyn, z którymi dopiero musimy się zmierzyć. Zobaczymy, gdzie wówczas będziemy, jeśli chodzi np. o tracenie goli, ponieważ być może terminarz na razie był dla nas łagodny" - dodał.
Liverpool wyprzedza o jeden punkt Manchester City i Arsenal. Obrońcy tytułu zagrają w niedzielę o 15.00 na wyjeździe z zamykającym tabelę Wolverhampton Wanderers, a zespół Jakuba Kiwiora dzień wcześniej o 18.30 - również na wyjeździe - z AFC Bournemouth.
Sztab trenerski Manchesteru City ma nadzieję, że do gry w ten weekend wróci znakomity Belg Kevin De Bruyne, który od kilku tygodni pauzował z powodu kontuzji uda.
We Włoszech szlagierem będzie wieczorny mecz w niedzielę Romy Zalewskiego z mistrzem i aktualnym wiceliderem Interem (14 pkt), w którym od tego sezonu występuje Zieliński. Rzymianie zajmują wprawdzie dopiero dziewiąte miejsce (10 pkt), ale tracą tylko trzy punkty do trzeciego Juventusu Turyn.
To mogła być ciekawa rywalizacja z punktu widzenia reprezentacji Polski. Zalewski i Zieliński wyróżnili się w meczu z Chorwacją w Lidze Narodów, lecz drugi z nich musiał opuścić boisko kwadrans przed końcem z powodu kontuzji.
W czwartek Inter przekazał w oświadczeniu, że badania lekarskie wykazały naciągnięcie mięśnia prawego uda 30-letniego pomocnika.
"Jego stan będzie monitorowany każdego dnia" - dodano. Nie określono daty powrotu, ale przerwa potrwa prawdopodobnie od jednego do dwóch tygodni.
Lider Napoli (16 pkt) zagra w niedzielne południe na wyjeździe z dziesiątym Empoli Szymona Żurkowskiego.
Interesujące mecze zaplanowano w 7. kolejce niemieckiej ekstraklasy.
Lider Bayern Monachium (14 pkt) podejmie w sobotę o 18.30 ósmy w tabeli VfB Stuttgart (9). W poprzednim sezonie piłkarze ze Stuttgartu niespodziewanie uplasowali się wyżej niż słynni rywale - zdobyli wicemistrzostwo kraju, a Bayern był trzeci.
Mistrz Bayer Leverkusen, obecnie piąty (11 pkt), podejmie w sobotę o 15.30 trzeci w tabeli Eintracht Frankfurt (13).