Według obu gazet z takimi prośbami zwróciła się szefowa sztabu Trumpa Susie Wiles w rozmowach z Białym Domem i Secret Service. Wśród środków ochrony, których żąda sztab byłego prezydenta, są wojskowy samolot do transportu Trumpa lub eskorta myśliwców dla jego własnego samolotu, szereg wojskowych pojazdów, zwiększenie restrykcji w przestrzeni powietrznej nad jego posiadłościami i miejscami wieców, a także rozmieszczenie na użytek kampanii szyb pancernych w siedmiu kluczowych stanach, które Trump najczęściej odwiedza. Według "New York Timesa" Trump chce też "zaawanasowanych, objętych klauzulą niejawności środków wojskowych, które są używane tylko dla urzędujących prezydentów".
Dziennik odnotowuje, że żądania kandydata Republikanów są bezprecedensowe i dotychczas żaden kandydat nie otrzymał poziomu ochrony równej urzędującemu prezydentowi. Ma to mieć jednak związek z informacjami wywiadu o tym, że Iran wciąż aktywnie planuje zamach na Trumpa w ramach zemsty za zabicie generała sił specjalnych Strażników Rewolucji Kasema Sulejmaniego w 2020 r.
Pytany o wniosek Trumpa, prezydent Joe Biden zażartował, że może on otrzymać wszystko, "o ile tylko nie poprosi o F-15". Dodał jednak, że zlecił służbom, by dały ekipie jego poprzednika "każdą rzecz, której potrzebuje", by Trump miał ochronę na równi z nim - lecz nic, co wykracza ponad to.
Jak pisze "Washington Post", Wiles od tygodni wyrażała niezadowolenie z powodu braku dostępnego personelu Secret Service, co miało wymusić na Trumpie odwołanie pewnych wydarzeń kampanijnych i ograniczenie planów w ostatnich tygodniach kampanii. Rzecznik Secret Service Anthony Guglielmi zapewnił w oświadczeniu, że Trump otrzymuje "najwyższy poziom ochrony", w tym drony, systemy przeciwdronowe, osłony balistyczne i inne zaawansowane systemy. P.o. szefa służby Ronald Rowe zakomunikował, że służba analizuje, co jeszcze może otrzymać kandydat Republikanów.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Sean Savett zapewnił jednocześnie, że traktuje groźby Iranu z najwyższą powagą
"Jeśli Iran zaatakuje któregokolwiek z naszych obywateli, w tym tych, którzy nadal służą Stanom Zjednoczonym, lub tych, którzy służyli wcześniej, Iran poniesie surowe konsekwencje" - zapowiedział w oświadczeniu cytowanym przez "WP".
Mimo informacji o irańskich zamiarach jak dotąd nie ma żadnych dowodów łączących dwie dotychczasowe próby zamachów na Trumpa z Iranem.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)