Było to w pewien sposób konsekwencją represji politycznych ze strony sanacji do Wincentego Witosa, którego PSL „Piast” miał na tym terenie silne poparcie, a Szczurowa w 1932 roku była miejscem wielotysięcznej manifestacji politycznej wspierającej skazanego w procesie brzeskim trzykrotnego premiera Polski. Po tragicznych doświadczeniach wojennych – w 1943 roku hitlerowcy zamordowali 93 mieszkańców – Szczurowa stała się ośrodkiem gminnym obejmującym 19 sołectw. Ostatnie cztery dekady, to bardzo dynamiczny okres rozwoju samej Szczurowej i całej gminy, na czele której od 1984 roku przez 34 lata stał energiczny wójt Marian Zalewski.
Pod jego batutą gmina zyskała sieć wodociągową, telefoniczną, handlową, asfaltowe drogi. Odnowiono zabytkowy kompleks pałacowy. Wybudowana została komenda policji, dworzec autobusowy, a nawet publiczna toaleta. Gmina została uznana za najlepszą rozwijającą się jednostkę administracyjną w Polsce. – Pamiętając o historii tworzymy współczesność i w tym dziele wspierają nas rodacy z Wietrznego Miasta, za co im jesteśmy wdzięczni – powiedział Marian Zalewski, były wójt, który pokazał mi gminę podczas mojej reporterskiej wędrówki po Tarnowie i okolicach.
W tych przemianach Szczurową i okoliczne wioski wspierali i w dalszym ciągu wspierają członkowie organizacji polonijnych zakładanych przez emigrantów przybyłych do Chicago z tych terenów jeszcze na przełomie XIX i XX wieku. Praktycznie każda wioska ma lub miała w Wietrznym Mieście klub wspomagający swoją małą ojczyznę. Jednym z najstarszych jest Towarzystwo Ratunkowe Szczurowa, które zbliża się do celebracji 125. rocznicy charytatywnej działalności. Aby taką skutecznie prowadzić trzeba wypracowywać fundusze. W tym celu działacze w okresie letnim organizują dochodowe pikniki, a wiosną i jesienią zabawy taneczne.
Najnowsza impreza odbyła się 21 września w siedzibie Związku Klubów Polskich przy 5835 W. Diversey w Chicago. W programie zabawy znalazła się między innymi loteria fantowa i sprzedaż kwiatów, którymi panowie mieli okazję obdarować swoje partnerki. „Poszło” ponad 800 wielokolorowych goździków. Nad zaspokojeniem apetytów uczestników biesiady czuwały klubowe wolontariuszki serwując kanapki, bigos, barszcz, krokiety, krupnioki, ciasta i inne specjały. Zabawa przy muzyce zespołu Góra Band trwała do późnych godzin nocnych.
– Nasza organizacja trzy lata temu obchodziła jubileusz 120-lecia istnienia i powoli zbliżamy się do srebrnych godów w drugim stuleciu naszej działalności. Wraz z mężem Józefem od ćwierćwiecza działamy w tym klubie, aby w miarę możliwości wspomagać naszą małą ojczyznę. Pod koniec minionego wieku nasze Towarzystwo współfinansowało doprowadzenie wody i gazu do rodzinnej miejscowości. Jeszcze wcześniej było zaangażowane w budowę szkoły i remizy strażackiej oraz wsparcie dla ośrodka zdrowia. Pomagamy naszej parafii pw. św. Bartłomieja Apostoła. Dużą pomoc otrzymali również powodzianie, a także osoby indywidualne, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Ostatnio wspomogliśmy finansowo inwalidę bez nóg, który nie miał środków na zaspokojenie najpotrzebniejszych potrzeb egzystencjalnych. Wysłaliśmy pieniądze na zakup węgla. Pod stałą opieką mamy dzieci, które korzystają z pomocy tarnowskiego Caritasu. Najczęściej są to paczki świąteczne na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Trudno całość tej pomocy na przestrzeni tych 12 dekad jakoś podsumować, ale tylko w minionym pięcioleciu przeznaczyliśmy na ten cel ponad 20 tysięcy dolarów. Wspólnym wysiłkiem staramy się robić coś dobrego dla ludzi i Pana Boga – powiedziała Krystyna Ciuruś, która czuwa w klubie nad pisaniem protokołów.
– Nasze Towarzystwo należy do grona najstarszych polonijnych organizacji z terenu Małopolski, które działają w Wietrznym Mieście. Zawsze staramy się współpracować z innymi klubami dla dobra rodzinnych stron. Organizując takie charytatywne imprezy towarzyskie staramy się zadbać o klubową kasę, aby mieć środki na wspieranie działań pomocowych. Pragnę bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy dzisiaj do nas przyszli oraz całej grupie klubowych wolontariuszy za ich pracę i wkład w przygotowanie i przeprowadzenie dzisiejszej zabawy. Szczególnie serdeczne podziękowania pragnę skierować na ręce Heleny i Andrzeja Antoszków, właścicieli „Euro Deli” w Homer Glen, którzy ufundowali nam całą konsumpcję na ten wieczór – powiedział prezes Stanisław Daniel.
Wśród gości byli przedstawiciele innych klubów. Między innymi z Pojawia, Niedzielisk, Województwa Białostockiego, Fundacji Parafii Strzelce Wielkie i innych.
– Z Towarzystwem Ratunkowym Szczurowa współpracujemy od momentu założenia naszej fundacji w 2006 roku. Bywamy wzajemnie na naszych imprezach, aby wspierać charytatywny aspekt naszej działalności. Z większością dzisiejszych uczestników z pewnością spotkamy się na naszej zabawie andrzejkowej. Gdyby nie wzajemne wspieranie się zarówno z gospodarzami dzisiejszej zabawy jak i innymi organizacjami, to z pewnością nie udałoby się naszej fundacji w ciągu 18 lat jej istnienia zgromadzić ponad milion dolarów na nasze Sanktuarium w Strzelcach Wielkich, gdzie teraz uczestniczymy w renowacji zabytkowej, ponad 400-letniej drewnianej świątyni – powiedział Stanisław Chwała, przewodniczący Fundacji Parafii Strzelce Wielkie.
Towarzystwem kieruje Stanisław Daniel. Wspomagają go wiceprezesi Józef Ciuruś i Antoni Kijek. Skarbnikiem jest Halina Wojnicka. Sekretarzem protokołowym Krystyna Ciuruś, a sekretarzem finansowym Leokadia Kucharska. W Radzie Gospodarczej udzielają się Iwona Dąbrowska, Genowefa Rakoczy, a rolę chorążego pełni Czesław Wojnicki.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP