Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 18 listopada 2024 05:38
Reklama KD Market

Internetowe trolle atakują Kamalę Harris – komu służy dezinformacja

Internetowe trolle atakują Kamalę Harris – komu służy dezinformacja
Wiceprezydent Kamala Harris fot. JIM LO SCALZO/EPA-EFE/Shutterstock

Komentarz amerykański

Internetowy gigant, firma Microsoft podała, że zaobserwowano wzmożenie ataków na wiceprezydent Kamalę Harris poprzez materiały video, które mają ukazywać spiskowe teorie na jej temat. W obecnych czasach coraz trudniej przychodzi nam oddzielenie prawdziwych, rzetelnych informacji od fejków, którymi karmieni jesteśmy w sieci internetowej.

W mediach społecznościowych pojawiają się „artykuły” powstałe na bazie zupełnie nieznanych i niezidentyfikowanych źródeł, często „aż zbyt prawdziwe”, aby mogły zwrócić na siebie uwagę mediów głównego przekazu (mainstream media). Powielane przez coraz szersze grono zyskują rozgłos, a rzucona w jednym miejscu plotka staje się jednym z elementów politycznej propagandy. W świecie, w którym coraz większą rolę odgrywa sztuczna inteligencja dla zwykłego odbiorcy odróżnienie prawdy od fałszu będzie coraz trudniejsze, a spiskowe teorie często znajdują wytłumaczenie dla innych niż oczekiwane zjawisk politycznych czy społecznych.

Już w 2016 roku, gdy o najwyższy urząd w państwie Hillary Clinton walczyła z Donaldem Trumpem, niezwykłą popularność zyskała afera o kryptonimie „Pizzagate”. Miała ona sugerować powiązania polityków Partii Demokratycznej, w tym rodziny Clintonów, z siatką pedofilską prowadzoną w ukryciu na zapleczu jednej z pizzerii w Waszyngtonie. Cała historia szybko zyskała rozgłos na kontach ultraprawicowych zwolenników Trumpa i choć była wyssana z palca to nieomal doprowadziła do tragedii. W grudniu 2016 roku, już po wyborach, w których wygrał Trump 28-letni Edgar Madison Welch z Karoliny Północnej oddał trzy strzały w kierunku budynku pizzerii z broni półautomatycznej AR-15. Kule trafiły w stół i ścianę, ale szczęśliwie nikt nie odniósł obrażeń. Welch oddał się w ręce policji, a swój czyn tłumaczył podjęciem się misji, której celem było uwolnienie więzionych tam dzieci.

Zresztą w tamtym cyklu wyborczym FBI doszło do konkluzji, że służby rosyjskie próbowały przez użycie sytemu botów internetowych rozprzestrzeniać informacje szkalujące uczestników procesu politycznego w USA i w ten sposób ingerować w wybory prezydenckie. Raport ten później zdyskredytował prezydent Trump, gdy podczas konferencji prasowej w Helsinkach, stojąc obok Władimira Putina powiedział, że wierzy na słowo rosyjskiemu przywódcy, iż Moskwa nie miała nic wspólnego z tamtymi działaniami.

Cztery lata później historia zdaje się powtarzać. Internetowy gigant, firma Microsoft podała, że zaobserwowano wzmożenie ataków na kampanię wyborczą demokratycznej kandydatki, wiceprezydent Kamalę Harris, poprzez materiały video, które mają ukazywać spiskowe teorie na jej temat. Ponadto Microsoft odkrył, że materiały zostały stworzone przez rosyjskie służby. Jeden z filmów ma przedstawiać historię jaka wedle jego autorów miała mieć miejsce w 2011 roku. Autorzy oskarżają, że Kamala Harris doprowadziła do wypadku po czym zbiegła z miejsca zdarzenia nie udzielając ofierze pomocy. Film został rozpowszechniony także na platformie X (dawniej Twitter) należącej do sympatyzującego z Trumpem Elona Muska. Portal nie usunął nagrania, pomimo negatywnej weryfikacji zamieszczonych tam treści, a przedstawiciele Muska nie wydali – pomimo próśb dziennikarzy – komentarza w tej sprawie. Z raportu Microsoftu wynika, że konta, które powstały w Rosji, operują w identyczny sposób jak w dwóch poprzednich cyklach wyborczych, czyli w 2016 i 2020 roku – atakując kandydatów Partii Demokratycznej.

Na początku tygodnia Meta (właściciel Facebooka i Instagrama) ogłosiła zablokowanie kont RT (dawniej Russia Today). Kilka tygodni wcześniej Departament Stanu i resort sprawiedliwości wspólnie ogłosiły odtajnienie akt śledztwa, z których wynikało, że z kont Russia Today przelano 10 milionów dolarów dla jednej z firm na terytorium USA. Chodziło o medialnego potentata na rynku mediów społecznościowych Tenet Media. W zamian Rosjanie oczekiwali, że przy pomocy kont obsługiwanych przez Tenet Media pojawiać się będą informacje, które „mają służyć interesom Kremla”.

Ale nie tylko Rosjanie próbują wpływać na wybory amerykańskie. I nie tylko Kamala Harris jest celem. Służby w USA odkryły też, że irańscy hakerzy wykradli informacje z kont sztabu Donalda Trumpa i przekazali je głównym amerykańskim mediom masowego przekazu. Te jednak zgodnie ustaliły, że zdobytych w nielegalny sposób materiału publikować nie będą.Trump i jego sztab nie tylko są większymi beneficjentami krążącej w sieci dezinformacji, ale sami tę retorykę wielokrotnie powielają. Słynna z debaty prezydenckiej wypowiedź Donalda Trumpa oskarżająca haitańskich imigrantów o zjadanie zwierząt domowych, kotów i psów, w Springfield w Ohio, została negatywnie zweryfikowana zanim Republikanin powiedział o tym publicznie w telewizji. Nieco wcześniej na portalu X podawał ją kandydat na wiceprezydenta u boku Trumpa, JD Vance.

Jak donosi konserwatywny „Wall Street Journal” ludzie ze sztabu Vance’a rozmawiali z menedżerem miasta Springfield, który zaprzeczył, by takie wydarzenia miały w ogóle miejsce. Pomimo to Vance nie usunął wpisu, a także wielokrotnie powtarzał swe zarzuty na wiecach. Co więcej, z ustaleń dziennikarzy WSJ okazało się, że kobieta, która plotkę rozpowszechniła … odnalazła swego kota w piwnicy domu całego i żywego. Powtarzane przez Trumpa i Vance’a zarzuty miały już negatywne skutki. Miasto boryka się z groźbami, które dotykają szkół, gdzie uczęszczają dzieci haitańskich imigrantów i placówki, w których ci pracują.

Republikański gubernator Ohio Mike DeWine zwrócił się do ludzi ze sztabu Trumpa, aby zaniechali rozpowszechniania kłamstw na temat sytuacji w miasteczku. Z kolei burmistrz Springfield zaapelował 17 września, aby Donald Trump nie przyjeżdżał do miasta, gdyż będzie to ogromnym wyzwaniem dla jego służb. Trump odpowiedział już nazajutrz … zapowiadając swą wizytę.

Daniel Bociąga
[email protected]
[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama