W wieku 59 lat zmarł były włoski piłkarz Salvatore Schillaci - król strzelców mundialu w 1990 roku, który odbywał się w Italii. Były zawodnik Messiny, Juventusu Turyn i Interu Mediolan od lat zmagał się z nowotworem.
"Wraz z przedwczesną śmiercią Schillaciego, mieszkańcy Palermo opłakują stratę najbardziej znanego piłkarza w historii pochodzącego z naszego miasta. Popularność, którą się cieszył, nigdy go jednak nie zmieniła. Zawsze był osobą życzliwą, pokorną i pomocną. Dla Włochów bramki Schillaciego były symbolem magicznych nocy mundialu w 1990 roku, ale dla Palermo oznaczały znacznie więcej. Były symbolem odkupienia tego miasta, które przeżywało trudne lata. Składam kondolencje i wyrazy współczucia rodzinie Schillaciego w tej chwili głębokiego bólu" - oświadczył burmistrz Palermo Roberto Lagalla.
Premier Giorgia Meloni napisała w mediach społecznościowych: "Odeszła ikona piłki nożnej, człowiek, który trafił do serc Włochów i miłośników sportu na świecie. Salvatore Schillaci, dla wszystkich 'Toto', król strzelców naszej reprezentacji podczas magicznych nocy we Włoszech w 1990 r.".
"Dziękujemy za emocje, jakich nam dostarczyłeś, za to, że sprawiłeś, że marzyliśmy, radowaliśmy się, obejmowaliśmy się i wznosiliśmy naszą trójkolorową flagę"- dodała szefowa rządu.
Minister sportu i młodzieży Andrea Abodi napisał na platformie X: "W oczach Salvatore Schillaciego nauczyliśmy się szanować i kochać piłkarza i mężczyznę, gole, które stają się szczęściem".
Włoska federacja piłki nożnej postanowiła, że przed wszystkimi meczami od środy do końca tygodnia Schillaci zostanie uczczony minutą ciszy na boiskach.
"Niepohamowany entuzjazm, w którym jego twarz była symbolem wspólnej radości, pozostaną na zawsze dziedzictwem włoskiej piłki nożnej" - podkreśliła federacja, przywołując pasję, z jaką grał. "Jego nieposkromiony duch był podziwiany przez wszystkich i uczynił go nieśmiertelnym" - dodano.
"Chłopak z Sycylii stał się bohaterem narodowym" - zaznaczyła agencja Ansa, przywołując mistrzostwa świata sprzed 34 lat.
"Przyszedł wtedy z Serie B i dotknięty łaską zagrał i strzelał po mistrzowsku; sześć bramek w czasie tych mistrzostw" - przypomniała agencja. Jak zaznaczyła, to nie wystarczyło, aby "Azzurri" wygrali Mundial, ale Schillaci stał się idolem.
Przywołuje jego słowa: "Od dziecka chciałem być piłkarzem i spełniłem to oraz wszystkie inne marzenia, na przykład, by grać w Juve".
Aktywny był też na innych polach: w polityce jako radny partii Forza Italia w Palermo oraz w show-biznesie - w 2004 roku wziął udział w reality show "Isola dei famosi", a potem we włoskim odpowiedniku "Azji Express", zaś w telewizyjnym serialu policyjnym zagrał bossa mafii.
Klub Palermo żegnając byłego zawodnika reprezentacji kraju, podkreślił, że zapisał on karty w historii włoskiej piłki "obdarowując czystą radością" wszystkich na całym świecie, pochodzących z Palermo.
Mediolańskie kluby Milan i Inter zaznaczyły w pożegnalnych słowach, że Schillaci "reprezentował z odwagą całą włoską piłkę nożną".
"Będziemy zawsze dumni z Toto Schillaciego" - podkreślił AC Milan.
"La Gazzetta dello Sport" nazwała go "bohaterem ludu". "Był zwykłym człowiekiem, który uosabiał marzenia Włochów" - dodał dziennik.
Schillaci urodził się 1 grudnia 1964 roku w Palermo. Wystąpił 16 razy w reprezentacji Włoch i strzelił siedem goli, jednak były to trafienia w bardzo ważnych meczach. Włosi byli gospodarzami mistrzostw świata w 1990 roku. Zdobył sześć bramek i był najskuteczniejszym zawodnikiem turnieju. W półfinale Italia po rzutach karnych przegrała z Argentyną, a w meczu o trzecie miejsce wygrała z Anglią 2:1.
Schillaci dwukrotnie triumfował w Pucharze UEFA oraz zdobył Puchar Włoch. Najbardziej udany w jego karierze był sezon 1989/90, w którym sięgnął z Juventusem po podwójną koronę. W 1994 roku przeszedł do japońskiego Jubilo Iwata i zakończył karierę pięć lat później. Później zamieszkał w Palermo, gdzie prowadził szkółkę piłkarską.
(PAP)