Australijczyk Oscar Piastri z McLarena wygrał na ulicznym torze w Baku wyścig Formuły 1 o Grand Prix Azerbejdżanu. To jego drugie w karierze zwycięstwo w karierze. Prowadzący w klasyfikacji generalnej i broniący tytułu Holender Max Verstappen z Red Bulla był piąty.
Drugie miejsce zajął Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari, a trzecie Brytyjczyk George Russell z Mercedesa.
Na dwa okrążenia przed metą, podczas walki o miejsce na podium, zderzyli się Hiszpan Carlos Sainz Jr. z Ferrari i Meksykanin Sergio Perez z Red Bulla. Obaj rozbili bolidy i wyścigu nie ukończyli.
Po starcie niespodzianek nie było - prowadzenie utrzymał Leclerc, najszybszy w sobotniej rywalizacji o pole position. Drugi jechał Piastri, a trzeci Perez, któremu na starcie udało się wyprzedzić Sainza.
Od początku wyścigu na opony, a później też na hamulce narzekał siedmiokrotny mistrz świata, Lewis Hamilton z Mercedesa, który startował z 19. pozycji w pit stopie, gdyż w jego bolidzie został wymieniony silnik. Ostatecznie Brytyjczyk był w Baku dziewiąty.
Bardzo dobrze od startu jechał wicelider klasyfikacji generalnej F1, Brytyjczyk Lando Norris z McLarena, który "zawalił" sobotnie kwalifikacje uzyskując 15. czas. W wyścigu szybko odrabiał straty, po 13 okrążeniach, gdy rywale m.in. Verstappen i Russell zaczęli zjeżdżać na zmianę opon, awansował na szóstą lokatę.
Na 20. okrążeniu doszło do zmiany lidera, na prowadzenie wyszedł Piastri. Australijczyk perfekcyjnie wykorzystał moment zagapienia się Leclerca, zaatakował z daleka i... zaskoczył Monakijczyka. Ten mocno zdenerwowany do końca rywalizacji przez pozostałe 31 okrążeń do mety atakował rywala, dość długo jechał tuż za jego plecami, mając tylko 0,310 straty. Jednak Piastri skutecznie się bronił, w końcówce nawet przyspieszył, widać było, że opony w jego bolidzie są w lepszym stanie niż w Ferrari.
Ostatecznie, po wypadku Sainza i Pereza, gdy na torze ogłoszono tzw. wirtualny samochód bezpieczeństwa, Australijczyk wyprzedził Leclerca o 10,91 s. Gdyby nie kraksa Hiszpana i Meksykanina, wyniki rywalizacji w Baku mogły być inne, gdyż team Ferrari w końcówce gorąco namawiał swojego kierowcę do ataku.
W klasyfikacji MŚ prowadzi nadal Verstappen, który ma 313 pkt. Drugi Norris traci do niego 59.
W tym roku Holender, choć jest liderem cyklu, to nie prezentuje takiej formy, jak w poprzednich sezonach. W siedmiu ostatnich wyścigach trzy razy triumfowali kierowcy Mercedesa, trzy razy McLarena, a w poprzednim na Monzie najszybszy był Leclerc z Ferrari.
Mistrz świata ostatnio triumfował 23 czerwca w GP Hiszpanii w Barcelonie.
Kolejną rundą MŚ F1 będzie 22 września Grand Prix Singapuru.
(PAP)