Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju US Open. Rozstawiona z numerem jeden polska tenisistka wygrała we wtorek z Rosjanką Kamillą Rachimową 6:4, 7:6 (8-6). Spotkanie trwało godzinę i 52 minuty. Awansował także rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz. Polak wygrał z Kazachem Timofiejem Skatowem 6:3, 7:6 (7-4), 7:6 (7-3). Spotkanie trwało dwie godziny i 55 minut.
Rachimowa w światowym rankingu zajmuje 104. miejsce. To było ich pierwsze spotkanie.
Świątek bardzo dobrze zaczęła mecz, po kilkunastu minutach prowadziła 4:0. Później jednak jej gra wyglądała znacznie gorzej. Rachimowa odrobiła jedno przełamanie i zbliżyła się na 3:4. Na więcej Polka w tym secie jej jednak nie pozwoliła.
Rosjanka, która w środę skończy 23 lata, nie grała rewelacyjnie. W całym meczu zanotowała tylko dziewięć zagrań wygrywających (Świątek 30). Spotkanie było wyrównane przede wszystkim dlatego, że bardzo często myliła się mistrzyni US Open z 2022 roku.
Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego popełniła aż 41 niewymuszonych błędów (Rachimowa 24). 29 zanotowała w drugiej partii, w której była bardzo blisko przegranej. W tie-breaku Rachimowa miała trzy piłki setowe i dopiero w tym momencie Świątek znów zaczęła grać, jak przystało na liderkę rankingu. Od stanu 3-6 zdobyła pięć punktów z rzędu i zameldowała się w drugiej rundzie.
W niej zmierzy się z Eną Shibaharą. 217. na liście WTA Japonka do turnieju głównego przebiła się przez kwalifikacje. We wtorek pokonała Australijkę Darię Saville 6:3, 4:6, 7:6 (10-6). Shibahara to mistrzyni French Open 2022 w mikście i finalistka Australian Open 2023 w deblu. Świątek zagra z nią po raz pierwszy.
W światowym rankingu Skatow zajmuje 188. miejsce i do turnieju głównego przebił się przez kwalifikacje. To było ich pierwsze spotkanie.
27-letni wrocławianin wygraną zawdzięcza przede wszystkim bardzo dobremu serwisowi. W całym meczu posłał aż 27 asów.
W pierwszym secie Hurkacz tylko raz musiał bronić break pointa. Rywala natomiast udało mu się przełamać w szóstym gemie, co ostatecznie wystarczyło do wygrania partii.
Dwa pozostałe sety miały bardzo podobny przebieg. W obu tenisiści po jednym razie przełamywali podanie, w obu potrzebny był tie-break i za każdym razem lepszy był Hurkacz.
W tie-breaku drugiego seta Hurkacz zdobył trzy punkty z rzędu od stanu 4-4. Natomiast w tie-breaku ostatniej partii szybko przejął inicjatywę i prowadził 4-1, a potem 6-2. Wykorzystał drugą piłkę meczową.
W 2. rundzie podopieczny trenera Craiga Boyntona zmierzy się z Jordanem Thompsonem. 32. na liście ATP Australijczyk pokonał Francuza Constanta Lestienne'a 6:1, 6:3, 6:2. Z Thompsonem Hurkacz również wcześniej nie grał.
Hurkacz od kilku sezonów jest w gronie 20 najlepszych tenisistów globu, ale w US Open nie udało mu się jeszcze zanotować wartościowego rezultatu - nigdy nie przebrnął drugiej rundy.
W tym roku wobec niego trudno mieć duże oczekiwania, bo dopiero wraca do formy po kontuzji kolana, której doznał w drugiej rundzie Wimbledonu. W lipcu przeszedł operację usunięcia części łąkotki.
(PAP)