34-letni bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny ogłosił zakończenie kariery sportowej. Informację przekazał w mediach społecznościowych. W drużynie narodowej rozegrał 84 mecze.
"Dałem futbolowi wszystko, co miałem przez ponad 18 lat mojego życia. Poświęcałem się codziennie, bez wymówek. Moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, mojego serca już tam nie ma. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego zdecydowałem się odejść z profesjonalnej piłki nożnej" - uzasadnił bramkarz.
Zadebiutował 18 listopada 2009 roku w towarzyskim spotkaniu z Kanadą w Bydgoszczy (1:0). Był uczestnikiem mistrzostw Europy w 2012, 2016, 2021 i 2024 roku oraz mistrzostw świata 2018 i 2022. Pochodzi z Warszawy i jest synem Macieja Szczęsnego, który również był bramkarzem. W wieku 16 lat dołączył do akademii "Kanonierów". Szczęsny wywalczył miejsce w pierwszym składzie Arsenalu w sezonie 2010/11, gdy trener Arsene Wenger zaufał 20-letniemu wówczas bramkarzowi.
"Wyjechałem z Warszawy, mojego rodzinnego miasta w czerwcu 2006 roku, aby dołączyć do Arsenalu z jednym marzeniem - żyć z piłki nożnej. Nie wiedziałam, że to będzie początek podróży życiowej. Nie wiedziałem, że będę grać w największych klubach świata i reprezentować swój kraj 84 razy. Nie wiedziałam, że nie tylko będę zarabiać na życie z gry w piłkę nożną, ale stanie się ona całym moim życiem" - wspomniał Szczesny na Instagramie.
Występował kolejno w Arsenalu Londyn, Romie i Juventusie Turyn, z którym w połowie sierpnia rozwiązał kontrakt.
W swojej karierze zdobył wiele trofeów. W barwach Juventusu wywalczył po trzy razy mistrzostwa i Puchar Włoch oraz dwukrotnie Superpuchar Italii. Z Arsenalem sięgnał po dwa Puchary Anglii oraz Tarczę Wspólnoty.
"Nie tylko zrealizowałam swoje marzenia, ale dotarłam tam, gdzie moja wyobraźnia nawet nie odważyła się mnie zabrać. Grałem na najwyższym poziomie z najlepszymi graczami w historii, nigdy nie czułem się gorszy" - wyznał utytułowany zawodnik.
"Nawiązałam przyjaźnie na całe życie, stworzyłam niezapomniane wspomnienia i poznałam ludzi, którzy wywarli niesamowity wpływ na moje życie. Wszystko co mam i wszystko czym jestem zawdzięczam pięknej grze w piłkę nożną" - kontynuował.
Szczęsny zakończył swoją karierę dość wcześnie. Jeszcze przez kilka sezonów mógł grać na wysokim poziomie. Bramkarze decydują się na rozbrat z futbolem nawet po 40. urodzinach. Wpływ na jego decyzję miało rozwiązanie za porozumieniem stron kontraktu z Juventusem, który obowiązywał do 2025 roku. "Stara Dama" wolała postawić na młodszego golpikera.
"Zawsze będzie pamiętany jako oddany piłkarz i człowiek, który nosił naszą koszulkę z dumą i profesjonalizmem. Dziękujemy za wszystko i życzymy powodzenia na przyszłość!" - napisano wówczas na stronie klubu.
Przyszłość Szczęsnego stanęła pod znakiem zapytania. Spekulowano, że będzie grać w Hiszpanii lub Stanach Zjednoczonych. Jednak we wtorek bramkarz rozwiał wątpliwości i zwrócił się do kibiców.
"Koniec podróży to czas refleksji i wdzięczności. Jest wiele osób, którym musiałbym podziękować, ale postaram się zrobić to osobiście. Ale Wam - kibicom należą się szczególne podziękowania za to, że byliście ze mną w tej podróży. Za wsparcie i krytykę, za miłość i nienawiść, za to, że jesteście najpiękniejszą i najbardziej romantyczną częścią piłki nożnej. Bez Was nic nie miałoby sensu. Dziękuję" - przekazał.
"Każda historia ma swój koniec, ale w życiu każde zakończenie jest nowym początkiem. Czas pokaże, co przyniesie mi ta nowa droga. Ale jeśli ostatnie 18 lat nauczyło mnie czegokolwiek, to tego, że nie ma rzeczy niemożliwych" - zakończył były reprezentant Polski.
(PAP)