Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 18:20
Reklama KD Market

Paryż/koszykówka - Amerykanie po zwycięstwie nad Serbami 95:91 awansowali do finału

Paryż/koszykówka - Amerykanie po zwycięstwie nad Serbami 95:91 awansowali do finału

Koszykarze USA, mistrzowie olimpijscy z Tokio, pokonali w Paryżu Serbię 95:91 (23:31, 20:23, 20:22, 32:15) i awansowali do sobotniego finału turnieju olimpijskiego. Spotkają się w nim z Francją i będzie to powtórka rywalizacji o złoto w Japonii.

O brąz zmierzą się mistrzowie świata Niemcy z Serbami, czyli wicemistrzami globu.

Amerykanie powalczą o piąte z rzędu złoto igrzysk. O ich zwycięstwie zadecydowała czwarta kwarta, wygrana 32:15 i postawa dwóch zawodników Stephena Curry'ego, który zdobył 36 punktów, trafiając 9 razy zza linii 6,75 m oraz środkowego Joela Embiida (19 pkt). To właśnie po rzucie Curry'ego, czterokrotnego mistrza NBA i dwukrotnego świata, który mistrzostwa olimpijskiego jeszcze nie ma. Zawodnicy USA objęli drugie prowadzenie w meczu - 87:85 na 2 minuty i 24 sekundy przed końcem czwartej kwarty.

Serbowie, którzy przegrali z Amerykanami w pierwszym meczu fazy grupowej 84:110, w półfinale byli bliscy sprawienia sensacji.

W pierwszej połowie gwiazdy NBA prowadziły tylko raz w 4. minucie po rzucie zza linii 6,75 m Stephena Curry'ego 15:13. Curry był zresztą najlepszym graczem zespołu Steve Kerra - przez 20 minut uzyskał 20 punktów, trafiając m.in. 6 z 9 rzutów z dystansu. Przeciwko sobie miał jednak monolit serbski z Nikolą Jokicem, mistrzem NBA z Denver Nuggets z 2023, który oprócz zdobywanie punktów (9) zajmował się wypatrywaniem kolegów na lepszych pozycjach. A ci szczególnie Bogdan Bogdanovic (Atlanta Hawks) i Aleksa Avramovic (Partizan Belgrad) trafiali za trzy - ten ostatni cztery z sześciu, a Bogdanovic dwa z czterech. Serbowie wicemistrzowie świata wygrywali też walkę pod tablicami 20:14.

W 14. minucie podopieczni doświadczonego Svetislava Pesica, który doprowadził Jugosławię do złota MŚ w 2002 r. w Indianapolis, prowadzili aż 42:25.

W trzeciej kwarcie Amerykanie zmniejszyli straty do sześciu punktów 59:65, ale w końcówce to znowu koszykarze z Bałkanów odskoczyli i prowadzili 76:63.

Aktywny pod koszem Embiid i coraz większa presja Amerykanów w obronie stwarzały Serbom coraz większe problemy w czwartej kwarcie. Podopieczni Pesica przestali trafiać zza linii 6,75 m i nie potrafili ograniczyć kontrataków rywali. Do remisu doprowadził po kontrze LeBron James 84:84. Potem trafił Curry, a rzut Vasilije Micica z dystansu był niecelny. Kolejny kontratak Jamesa i USA wygrywały 89:85. Serbowie doprowadzili jeszcze do różnicy dwóch punktów 89:91 i 91:93 po koszu Jokica, ale faulowany Curry przypieczętował sukces gwiazd NBA.

Na trybunach, a raczej w pierwszy rzędzie przy parkiecie znaleźli się byli gwiazdorzy NBA, mistrzowie Niemiec Dirk Nowitzki, Hiszpan Pau Gasol oraz trzykrotny złoty z IO Amerykanin Carmelo Anthony.

Gospodarze wspierani przez entuzjastycznie reagującą publiczność zrewanżowali się tym samym Niemcom za porażkę w fazie grupowej 71:85.

Pierwsza połowa należała do mistrzów świata, którzy po rzucie rozgrywającego Denisa Schroedera (Brooklyn Nets), MVP finałów mistrzostw świata 2023, i Moritza Wagnera (Orlando Magic) wygrywali 9:2, 18:13 i 25:18 w pierwszej odsłonie oraz 30:25 w drugiej kwarcie.

Do przerwy był jednak remis 33:33, a po powrocie na parkiet Francuzi zaczęli przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pod koniec trzeciej kwarty wygrywali 56:50, a w ostatniej po dobrych akcjach w defensywie i po rzutach z dystansu Victora Wembanyamy (dołożył także blok na Schroederze), najlepszego debiutanta w NBA, kolegi Jeremy'ego Sochana z San Antonio Spurs oraz Franka Ntilikiny (Partizan Belgrad) prowadzili nawet 66:53 w 34. minucie.

Końcówka była zacięta, bo mistrzowie globu walczyli do końca i zmniejszyli straty do czterech punktów 69:65 na minutę przed końcem czwartej kwarty, a nawet do dwóch 70:68 po rzucie zza linii 6,75 Franza Wagnera (Orlando). Końcówka rozgrywana w stylu NBA na faule i rzuty wolne była grą nerwów, z której zwycięsko wyszli "Trójkolorowi". Schroeder, który był do tej pory nieomylny z linii wolnych, trafił tylko jeden z dwóch takich rzutów na 9,4 s przed końcem, a zwycięstwo gospodarzy IO przypieczętował obydwoma wolnymi Isaia Cordinier.

Jednym z arbitrów spotkania był Wojciech Liszka ze Szczecina.

Wyniki półfinałów:

Francja - Niemcy 73:69 (18:25, 15:8, 23:17, 17:19)

Najwięcej punktow: dla Francji - Guerschon Yabusele 17, Isaia Cordinier 16, Victor Wembanyama 11; dla Niemiec - Dennis Schroeder 18, Franz Wagner 10.

USA - Serbia 95:91 (23:31, 20:23, 20:22, 32:15)

Najwięcej punktów: dla USA - Stephen Curry 36, Joel Embiid 19, LeBron James 16; dla Serbii - Bogdan Bogdanovic 20, Nikola Jokic 17, Aleksa Avramovic 15.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama