Redakcja
54-letnia kobieta zginęła, a jej 12-letnia wnuczka została ranna w sobotę, 15 czerwca, podczas pożaru mieszkania w dzielnicy Bridgeport na południowym zachodzie Chicago. Policja aresztowała mężczyznę, który wrzucił do mieszkania koktajl Mołotowa. Sprawca podpalenia spotykał się z córką kobiety, która zginęła.
Według ustaleń policji, około godziny 2.21 am w sobotę, 15 czerwca, wybuchł pożar w budynku mieszkalnym przy ulicy 3100 South Green Street w dzielnicy Bridgeport na południowym zachodzie Chicago. Koktajl Mołotowa został wrzucony przez okno do mieszkania na drugim piętrze.
Przed przybyciem strażaków na miejsce, kilka minut po zgłoszeniu, dwaj chłopcy wyważyli drzwi do płonącego mieszkania.
„Kazaliśmy jej wyskoczyć przez okno, ale nie chciała. Powiedziała tylko: ‘Idźcie po moją wnuczkę z tyłu’” – relacjonował jeden z chłopców stacji CBS 2.
„Więc pobiegliśmy na tył budynku, przeskoczyliśmy bramę i wspięliśmy się na dach, żeby dostać się przez okno. Ale gdy tam dotarliśmy, było tak dużo dymu, że nawet nie mogliśmy oddychać” – opisywał drugi.
Przez okno łazienkowe na drugim piętrze chłopcy uratowali z płonącego mieszkania 12-letnią dziewczynkę, ale jej 54-letnia babcia zmarła.
Ranną 12-latkę przewieziono do Szpitala Strogera, gdzie jej stan był wówczas stabilny.
Lekarz sądowy powiatu Cook zidentyfikował nieżyjącą kobietę jako 54-letnią Charnette Walker.
Około 45 minut po pożarze policja aresztowała mężczyznę podejrzanego o celowe podpalenie. 37-letni Cordale Nichols został oskarżony o morderstwo, usiłowanie zabójstwa i podpalenie. Nichols spotykał się z córką Walker, a dzień przed pożarem pokłócili się o rachunek za pokój hotelowy, w którym się zatrzymywali. Oskarżony miał grozić, że skrzywdzi kobietę – podała prokuratura. Nichols ponownie stanie przed sądem 3 lipca.
(tos)
