"Trudno przełknąć porażkę. Prawie byliśmy w finale. Przegraliśmy po zaciętej walce" - powiedział trener Bayernu Monachium Thomas Tuchel po porażce 1:2 z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów i odpadnięciu z rozgrywek.
Bawarczycy prowadzili 1:0 po golu Kanadyjczyka Alphonso Daviesa. Jednak w 88. min bramkarz Bayernu Manuel Neuer popełnił błąd. Po jego niepewnej interwencji do piłki dopadł Joselu, który wyrównał na 1:1.
"88. minuta to jeszcze nie koniec meczu. Dziś stało się coś nietypowego, bo nasz najlepszy zawodnik na boisku - Manuel Neuer - popełnił błąd, który wcześniej mu się nie zdarzył. Generalnie jednak pokazaliśmy wolę walki i wiele piłkarskiej jakości" - ocenił Tuchel.
Chwilę po stracie gola niemiecki obrońca gospodarzy Antonio Ruediger podał do Joselu, a hiszpański napastnik strzelił drugą bramkę. W doliczonym czasie do siatki jeszcze trafił Matthijs de Ligt, lecz sędzia Szymon Marciniak nie uznał gola, gdyż jego zdaniem holenderski obrońca monachijczyków był na spalonym.
"Jestem bardzo rozczarowany. Myślę, że ostatnia decyzja o spalonym była błędna. Jeśli był spalony, to minimalny. Ale raczej to była katastrofalna decyzja sędziego liniowego i później głównego. Na tym poziomie to niewybaczalne. To karygodny błąd. Nie można podnosić chorągiewki, gdy nie ma się pewności, że jest spalony. Trudno przełknąć porażkę. Prawie byliśmy w finale. Przegraliśmy po zaciętej walce" - wskazał.
Szkoleniowiec chwalił swoich piłkarzy i podkreślił, że zagrali dobry mecz.
"Jestem dumny z zespołu. Chłopcy pokazali dużo dobrego na boisku. Byliśmy w świetnej formie i mogliśmy awansować do finału, ale to jest sport. Zostawiliśmy serce na boisku. Akceptujemy wynik" - zakończył Tuchel.
(PAP)