Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 27 listopada 2024 12:50
Reklama KD Market

Turniej WTA w Madrycie - finał Świątek kontra Sabalenka, czyli nowy tenisowy klasyk

Turniej WTA w Madrycie - finał Świątek kontra Sabalenka, czyli nowy tenisowy klasyk
Iga Świątek i Aryna Sabalenka zagrają ze sobą w sobotę po raz dziesiąty fot. Chema Moya/EPA-EFE/Shutterstock

Sobotni finał tenisowego turnieju w Madrycie będzie dziesiątym meczem Igi Świątek z Aryną Sabalenką. Bilans dotychczasowych spotkań to 6-3 na korzyść Polki. Po raz czwarty natomiast zmierzą się jako liderka i wiceliderka światowego rankingu.

Z żadną tenisistką Świątek nie mierzyła się więcej niż dziesięć razy. Dokładnie tyle meczów rozegrała z Amerykanką Coco Gauff, z którą ma bilans 9-1.

22-letnia Polka z trzy lata starszą Sabalenką (obie w maju będą świętowały urodziny) wygrywała dwa razy, gdy mierzyły się jako liderka i wiceliderka rankingu. W ubiegłym roku Świątek była górą w finale w Stuttgarcie i w półfinale kończącego sezon WTA Finals, a Sabalenka zwyciężyła właśnie w Madrycie. Turniej w stolicy Hiszpanii pozostaje jedynym dużym rozgrywanym na kortach ziemnych, którego podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego jeszcze nie wygrała.

Niemal wszystkie mecze Świątek - Sabalenka miały miejsce w prestiżowych imprezach lub decydowały o tytule. Raz mierzyły się w Wielkim Szlemie (Świątek wygrała półfinał US Open 2022), trzykrotnie w WTA Finals, a trzy razy w finałach (dwie wygrane Świątek w Stuttgarcie i jedna Sabalenki w Madrycie). Do tego dochodzi półfinał w Rzymie i ćwierćfinał w Dausze.

Sabalenka stanie przed szansą wywalczenia trzeciego tytułu w Madrycie. Zawsze w finale grała z aktualną liderką rankingu. Oprócz ubiegłorocznej wygranej ze Świątek, na koncie ma też zwycięstwo w 2021 roku z Australijką Ashleigh Barty. Trzy tytuły w stolicy Hiszpanii wywalczyła jedynie Czeszka Petra Kvitova (2011, 2015, 2018).

W drodze do tegorocznego finału Świątek lekkie problemy miała jedynie w ćwierćfinale, w którym przegrała pierwszego seta z Beatriz Haddad Maią. W dwóch kolejnych oddała Brazylijce łącznie tylko dwa gemy.

"Cieszę się, że do finału dochodzą najlepsze zawodniczki, bo to pokazuje regularność. Czuję się pewnie. Jestem zadowolona, że ciężka praca się opłaciła. Wiem, jak będę musiała zagrać, ale czasami nie jest łatwo wprowadzić to w życie" - powiedziała Polka.

Sabalenka natomiast tylko jedno z pięciu spotkań wygrała w dwóch setach (ćwierćfinał z Rosjanką Mirrą Andriejewą). Zacięty bój stoczyła już w 2. rundzie z Magdą Linette, którą ostatecznie pokonała 6:4, 3:6, 6:3. Dwa punkty dzieliły ją od porażki w półfinale z reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną.

"To będzie wspaniały finał. Rozegrałyśmy z Igą wiele wielkich meczów, zawsze ciężkie bitwy. Jestem bardzo podekscytowana. Ubiegłoroczny finał był najlepszym, jaki rozegrałam w karierze" - podkreśliła Białorusinka, która rok temu pokonała Świątek 6:3, 3:6, 6:3.

W sobotę Świątek powalczy o 20. tytuł w karierze i trzeci w tym sezonie, po Dausze oraz Indian Wells. Dla Sabalenki może to być 15. w karierze turniejowy triumf i drugi w 2024 roku, po wielkoszlemowym Australian Open.

Od kwietnia 2022 roku tylko te dwie tenisistki otwierały listę WTA. Bez względu na wynik finału Świątek rozpocznie w poniedziałek 101. tydzień panowania w rankingu. Sabalenka na osiem tygodni zdetronizowała ją we wrześniu ubiegłego roku.

(PAP)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama