Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 03:52
Reklama KD Market

Siewiera: obecność amerykańskiej broni jądrowej dałaby dodatkowe atuty w zakresie gwarancji bezpieczeństwa

Siewiera: obecność amerykańskiej broni jądrowej dałaby dodatkowe atuty w zakresie gwarancji bezpieczeństwa
Jacek Siewiera fot. PAWEL SUPERNAK/EPA-EFE/Shutterstock

Obecność amerykańskiej broni jądrowej na terytorium Polski dałaby dodatkowe atuty w zakresie gwarancji bezpieczeństwa - powiedział we wtorek w Poznaniu szef BBN Jacek Siewiera. Przyznał, że temat udziału Polski w programie Nuclear Sharing wymaga powściągliwości w informowaniu.

W ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego Stany Zjednoczone udostępniają niektórym sojusznikom pewną liczbę bomb z głowicami jądrowymi. Działanie to nosi angielską nazwę "Nuclear Sharing". Broń pozostaje pod nadzorem i kontrolą USA, może jednak być za ich zgodą przenoszona przez samoloty państw, w których jest przechowywana. Chodzi o Niemcy, Włochy, Turcję, Belgię i Holandię. Bomby, noszące oznaczenie B-61, zawierają niewielki, taktyczny ładunek jądrowy.

Podczas briefingu w Poznaniu szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego pytany był o wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, że jeżeli byłaby decyzja naszych sojuszników, aby rozlokować broń nuklearną w ramach programu Nuclear Sharing także i na naszym terytorium, "to jesteśmy na to gotowi".

Siewiera podkreślił, że obecność amerykańskiej broni jądrowej z jej dyslokacją na terytorium Rzeczypospolitej "dałaby dodatkowe atuty w zakresie gwarancji bezpieczeństwa i zwiększyłoby to bezpieczeństwo na arenie międzynarodowej".

"Sojusz Północnoatlantycki stoi w bardzo trudnej sytuacji, w której w obliczu podważania czy wypowiedzenia postanowień Aktu Stanowiącego NATO – Rosja, w obliczu zgodnie składanych oświadczeń prezydenta Łukaszenki i przywódców Kremla o rozmieszczeniu broni jądrowej na Białorusi konieczne jest podjęcie stosownych odpowiedzi" – powiedział.

„Federacja Rosyjska bardzo wybiórczo stosuje prawo międzynarodowe - szczególnie w aspektach dotyczących polityki odstraszania i polityki, która przez ubiegłe dekady stabilizowała to najwyższe piętro drabiny eskalacyjnej w Europie. Architektura bezpieczeństwa po stronie Polski wymaga adaptacji w obszarze sił konwencjonalnych, co jest czynione (...) ale również (jest to czynione) przez Sojusz Północnoatlantycki w ramach odstraszania jądrowego sojuszu. I te prace aktualnie się toczą” - dodał.

Siewiera powiedział, że sprawa uczestnictwa Polski w programie Nuclear Sharing "była przez ostatnich kilka lat wielokrotnie podnoszona zarówno przez głowę państwa, jak i przez przedstawicieli rządu". "Stanowisko państwa w tej sprawie jest znane zarówno w obszarze informacji niejawnej, jak i w obszarze komunikacji publicznej” - dodał.

Szef BBN zwrócił uwagę na powściągliwość w informowaniu "zarówno po stronie prezydenta, który w odpowiedzi na pytanie dziennikarza ustosunkował się w podobny sposób, jak w ubiegłych latach co do gotowości przyjęcia infrastruktury Nuclear Sharing w Polsce, jak również premiera, który również w powściągliwych słowach zasugerował konieczność konsultacji, by poznać dokładną intencję działań zwierzchnika Sił Zbrojnych”.

Siewiera zauważył, że w tym temacie powściągliwość w wypowiedzi „powinna być znamienna dla polityków obu stron sceny politycznej”.

„Mogę się podzielić tą informacją, że kwestie odstraszania jądrowego, ujmując je możliwie szeroko, były przedmiotem rozmowy zwierzchnika Sił Zbrojnych, jak i wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. Ja również w swoich rozmowach z panem wicepremierem miałem możliwość poruszenia tych zagadnień. Ta dyskusja trwa, ona ma miejsce przede wszystkim w gabinetach” – powiedział szef BBN.

W niedawnym wywiwdzie dla „Faktu” prezydent powiedział, że "jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach Nuclear Sharing także i na naszym terytorium, aby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi".

Zapytany w poniedziałek o tę wypowiedź premier Donald Tusk powiedział, że czeka na spotkanie z prezydentem Dudą w związku z jego deklaracją ws. rozlokowania broni nuklearnej w Polsce. Podkreślił, że chciałby, aby ewentualne inicjatywy były bardzo dobrze przygotowane i "żebyśmy mieli wszyscy przekonanie, że tego chcemy". Tego samego dnia prezydent zapowiedział, że spotka się z premierem ws. możliwości dołączenia przez Polskę do programu Nuclear Sharing.(PAP)

autor: Rafał Pogrzebny

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama